Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

UOKiK: Dłużnika nie wolno straszyć ani nękać

Alicja Zboińska
Straszyli dłużników, że przyjdą do nich do domu, by wyegzekwować pieniądze i... złamali prawo.

Kolejny raz byli na bakier z przepisami, gdy wzywali dłużników do swej siedziby, ale nie podali na jakiej podstawie. Firma windykacyjna Intrum Justitia podpadła prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ma zapłacić 220 tys. zł kary.

Urząd powiadomili dłużnicy. Obawiali się wizyt windykatorów w domu, nie rozumieli też, na jakiej podstawie mieli się odmeldowywać w siedzibie firmy. Takie pismo odebrała m.in. pani Grażyna z Łodzi, która do dziś spłaca długi zmarłego przed kilkoma laty męża. Prowadził firmę, zaciągnął kredyty. - Początkowo je spłacał, zarabiał tyle, że wystarczało na wszystko - wspomina pani Grażyna. - Nagle koniunktura się załamała, a do tego doszły kłopoty ze zdrowiem. Nie byliśmy w stanie spłacać rat, mam tylko rentę chorobową. Brakowało na opłaty i jedzenie. Bank sprzedał dług firmie windykacyjnej, a ta zasypała nas pismami. Było nam wstyd przed sąsiadami, rodziną, bałam się wizyty listonosza. Te pisma są napisane takim językiem, że ma się ochotę popełnić samobójstwo.

Prezes UOKiK zdecydowała się na wszczęcie postępowania.

- Treść pism mogła wywołać błędne przekonanie, że pracownicy spółki dysponują możliwością użycia środków przymusu, a działania będą prowadzone nawet wobec sprzeciwu dłużnika - tłumaczy Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK. - Mogło to budzić niepokój i lęk, co do skutków i samego przebiegu wizyty inspektora terenowego. W przesyłanych listach windykator nie podawał swojej nazwy ani wierzyciela. Wysyłając wprowadzające w błąd listy, Intrum Justitia narażała konsumentów na nieuzasadnione koszty dojazdów czy choćby rozmów telefonicznych.

Intrum Justitia nie zgadza się ze stanowiskiem UOKiK i odwołała się do sądu. - Sprawa ciągnie się kilka lat, w tym czasie zmieniliśmy treść wysyłanych listów - tłumaczy Jolanta Piasecka, dyrektorka departamentu rozwoju biznesu i marketingu Intrum Justitia. - Wcześniej ukarane zostały większe firmy zajmujące się windykacją, przed sądem udało im się zmniejszyć karę. Mam nadzieję, że podobnie będzie z nami.

Tymczasem mieszkańcy naszego regionu coraz bardziej się zadłużają. Z raportu firmy Kruk wynika, że w 2009 r. mieszkaniec Łódzkiego miał średnio 3302 zł długu, w połowie tego roku jego dług wynosił już 3230 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto