Po pięćdziesięciu latach Antoni Serwacki wrócił na Politechnikę Poznańską, aby ponownie złożyć ślubowanie na studenta. Dla Antoniego Serwackiego urodzonego w 1945 roku był to bardzo uroczysty i sentymentalnym moment w życiu.
- Denerwowałem się tak samo, gdy pięćdziesiąt lat temu, po raz pierwszy przekroczyłem mury uczelni. Nie chciałem popełnić żadnej gafy - mówi mężczyzna i wraca pamięcią do swej młodości.
Antoni Serwacki po ukończeniu szkoły średniej wyjechał do Poznania, gdzie zaczął studia w Politechnice Poznańskiej na wydziale elektrycznym. - Studia te wybrali dla mnie rodzice, którzy chcieli mieć syna inżyniera - opowiada.
Sam nie był do końca przekonany do tego wyboru, ale z racji tego, że od dziecka był bardzo ambitny, osiągał bardzo dobre wyniki w nauce. - Politechnika zawsze była na wysokim poziomie i to się nie zmieniło. Jest jedną z najlepszych uczelni. Pamiętam, że zawsze bardzo mocno stawiano tam na zajęcia ćwiczeniowe i laboratoryjne, podczas których można było nauczyć się najwięcej - mówi.
Wspomina, że nauki było bardzo dużo, a wykładowcy byli wymagający, ale życzliwi. - Jako studenci zawsze mogliśmy liczyć na pomoc ze strony profesorów.
Antoni Serwacki na elektryce znał się już jednak dość dobrze jeszcze przed rozpoczęciem studiów. - Jako nastolatek, bo miałem wówczas jakieś 17 lat, chodziłem po domach w Pile i naprawiałem ludziom telewizory. Pracy było tyle, że nie raz wracałem do domu dopiero około godz. 23 - opowiada.
Wiedza zdobyta podczas studiów przydała mu się także na szczeblu zawodowym. Między innymi naprawiał maszyny w zakładach mięsnych i w pewnym stopniu do czynienia z elektryką miał także w pilskiej gospodarce komunalnej.
W pracy zawsze przyświecało mu dobro pilan i ich wygoda. - Dbałem o to, aby ludzie mieli wodę, odprowadzone ścieki, wywiezione śmieci i łatwą komunikację - mówi.
Przez większość mieszkańców Antoni Serwacki jest kojarzony jako prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Pile.
Od trzech lat jest jednak na emeryturze, ale to nie znaczy, że zwolnił tempo. Wciąż udziela się w środowiskach akademickich i ma stały kontakt z tzw. ludźmi nauki.
Widać, że to mu służy. Ma świetną pamięć, jest elegancki i nie brakuje mu energii. Jak to robi?
- Dla ciała bardzo ważna jest aktywność fizyczna. Ja często spaceruję i pływam. Trzeba też rozwijać się pod względem intelektualnym. Sam ciągle uczę się nowych rzeczy i czytam, dużo czytam - wyznaje.
Politechnika Poznańska nie była jedyną uczelnią, do której uczęszczał. Skończył także m.in. Akademię Ekonomiczną i Akademię Leona Koźmińskiego, gdzie nauczył się organizacji i zarządzania. Poza tym ukończył wiele ciekawych kursów nie tylko w kraju, ale także poza jego granicami m.in. w Stanach Zjednoczonych, Brukseli czy Wielkiej Brytanii. - Dzisiaj jest tak, że jak ktoś zacznie się uczyć, to musi robić to przez całe życie - podkreśla.
Według niego obecnie przede wszystkim liczy się wiedza techniczna i humanistyczna.- Technika i humanistyka muszą się ze sobą łączyć, inaczej świat przestanie istnieć - mówi.
Studenckie czasy mógł przypomnieć sobie podczas uroczystej Inauguracji Roku Szkolnego 2018/2019, która odbyła się na początku października w Centrum Wykładowym Politechniki Poznańskiej. Rozpoczęła ona jubileusz 100-lecia wyższego szkolnictwa technicznego w Poznaniu.
Ponownie immatrykulowani zostali absolwenci rozpoczynający studia w 1968 roku . - Ze wszystkich wydziałów było nas w sumie dziesięciu, a więc nie wielu - przyznaje Antoni Serwacki.
Po złożeniu ślubowania mężczyzna mógł zwiedzić uczelnię i zobaczyć, co się w niej zmieniło. - Po raz drugi poczułem się jak świeżo upieczony student. To było niesamowite. Polecam.
Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?