Prokuratura w Pile oskarżyła 25-latka z Warszawy o wyłudzenie 27 tys.zł. Paweł M. 11 lipca minionego roku zadzwonił do pilanki na telefon komórkowy i zwracając się do niej "ciociu", zaczął lamentować, że jest poważnie chory i potrzebuje pomocy. Kobieta uwierzyła, że rozmawia z siostrzeńcem męża i gdy ten poprosił ją o pożyczkę na operację nie oponowała. Paweł M. prosił też o dyskrecję, bo jak mówił nie chciał innych członków rodziny martwić swoim stanem zdrowia.
Pilanka zlikwidowała w banku lokatę i przekazem wysłała na wskazany adres i nazwisko 20 tys. zł. 25-latek podziękował i poprosił o przysłanie jeszcze 15 tys. zł. na leki. Kobieta nie miała takiej kwoty, ale w porozumieniu z mężem i córką, wysłała mu jeszcze 7 tys. zł.
>>> Zobacz też: Piła uznana miastem bez korków. Słusznie?
- Paweł M. nie przyznaje się do winy, choć grafolog potwierdził jego podpis na przekazie - mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile.
Grozi mu do 8 lat więzienia. Mężczyzna był już trzykrotnie karany. Dwa razy za przestępstwa narkotykowe i raz za włamanie.
Wyłudził pieniądze od pilanki: na ten temat przeczytasz też w Tygodniku Pilskim już 6 maja.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?