- Praktiker powoduje hałas i ma przekroczoną wielkość - uważa pilanin, który woli pozostać anonimowy.
Narzekać każdy ma prawo, ale mieszkaniec Jadwiżyna, postanowił iść dalej, wynajął kancelarię i skierował sprawę do Sądu, pomimo, że obiekt przeszedł pomyślenie odbiór budowlany i w połowie kwietnia zostanie uruchomiony. Proces zaś ruszy jeszcze w tym tygodniu.
Zdaniem pilanina, który poprzez kancelarię prawną złożył skargę do sądu, Praktiker pobudowany został niezgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego. Plan zakłada, że w rejonie al. Powstańców Wielkopolskich i Łącznej, może stanąć budynek o powierzchni sprzedaży nieprzekraczającej 2 tys. metrów kwadratowych. Tymczasem Praktiker ma...
- Dwa budynki, które są ubrane w jeden obiekt, warunki mówią jakie parametry muszą spełniać i je spełniają - mówi Marek Mirski, architekt budynku
Odmiennego zdania jest mieszkaniec Piły, który pokazuje dokumenty.
- W projekcie położono nacisk, by oba budynki stanowiły jednolity obiekt - i dalej uzasadnia, że oba budynki przedzielone są tylko ścianą przeciwpożarową , mają wspólną konstrukcję nośną, a przyłącza doprowadzone są tylko do budynku A - tyle dokumenty.
Praktiker odsyła w tej sprawie do inwestora.
- W imieniu Praktiker Polska Sp. z o.o. pragnę poinformować, iż nasza firma jest jedynie najemcą powierzchni przy ulicy 500-lecia Piły 5 w Pile i nie jest uczestnikiem procesu inwestycyjnego - mówi Przemysław Zacny, kierownik Działu Ekspansji Praktiker Polska Sp. z o.o.
Pełnomocnikiem Inwestora, czyli firmy Budner, jest architekt.
- Organ wydający pozwolenia na budowę jest zobowiązany do przeprowadzenia analizy i nie wniósł żadnych uwag - mówi Marek Mirski.
To fakt, skargę pilanina odrzucił najpierw starosta, później wojewoda, a teraz sprawa trafiła do sądu. Budynek też pozytywnie przeszedł odbiór straży pożarnej.
Pilanin wylicza, że jeden budynek ma powierzchnię użytkową 2,7 tys m, a drugi 4,3 tys. metrów.
- Odpowiednie przepisy mówią, co oznacza powierzchnia sprzedażna, z tej powierzchni są wyłączone, części magazynowe, administracyjne, drogi ewakuacyjne, ciągi komunikacyjne i ten obiekt po analizie spełnia warunki, żaden obiekt nie przekracza tych 2 tys. powierzchni sprzedażnej - mówi Marek Mirski i dodaje - osoba wnosząca ten protest nie była stroną w postępowaniu administracyjnym, natomiast w jednym z pism dowiedzieliśmy się, że posiadła wiedzę o obiekcie, w momencie kiedy już budynek stał - dodaje Mirski.
Inwestor uważa, ze to walka z wolnym rynkiem i tego protestu nie rozumie. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Obie przekonane są o swojej racji.
- Inwestycja jest wykonana z wszelkimi zasadami prawa i sztuki budowlanej - mówi Marek Mirski, projektant marketu.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?