Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zatrucie czadem w Pile. Prokuratura uznała, że to nieszczęśliwy wypadek

Ewa Auer
Zatrucie czadem
Zatrucie czadem Archiwum
Prokuratura uznała, że śmiertelne zatrucie czadem 39-latka z Walki Młodych w Pile było nieszczęśliwym wypadkiem. Pełnomocnik rodziny skarży tę decyzję.

To była prawdziwa tragedia. Tuż po północy 14 lutego lokatorka mieszkania przy ul. Walki Młodych w Pile znalazła w pokoju nieprzytomnego partnera, z którym właśnie spodziewała się dziecka. Przerażona szybko wezwała pogotowie, niestety lekarz stwierdził zgon mężczyzny, uznając, że zmarł z powodu zatrucia czadem. Jedynie kobieta trafia do szpitala.

>>> Kliknij też: Zatrucie czadem w Pile: o tym zdarzeniu pisaliśmy tutaj

Strażacy natychmiast sprawdzili poziom tlenku węgla w mieszkaniu i normy były znacznie przekroczone. Czad stwierdzili także w innych lokalach. Na miejscu pojawił się prokurator, który nakazał zabezpieczenie piecyka gazowego z łazienki oraz wykonanie oględzin przewodu wentylacyjnego w całym pionie, podobnie przewodu spalinowego. Ruszyło śledztwo.

Pilska prokuratura po trzech miesiącach zakończyła śledztwo umarzając postępowanie, zarówno jeśli chodzi o śmierć 39-latka jak i narażenia jego partnerki w ciąży na utratę życia oraz uszczerbek na zdrowiu. Oznacza to, że nie postawiła nikomu zarzutów, uznając całe zdarzenie za nieszczęśliwy wypadek.

- Przyczyn tego zdarzenia było wiele, ale nikt nie działał umyślnie. Jeśli chodzi o administrację budynki, to jak wynika z dokumentacji w 2014 dwukrotnie wykonano przegląd przewodów spalinowych i raz przewodów wentylacyjnych. Żadnych uchybień nie stwierdzono - mówi Magdalena Roman.

Co było zatem przyczyną ulatniającego się czadu?

- Biegli uznali, że cofka "zużytych", że tak to nazwę spalin nastąpiła zarówno z niesprawnego piecyka, jak i przewodu wentylacyjnego, w którym biegli znaleźli gruz - tłumaczy prokurator.

Prokuraturze nie udało jednak się ustalić, jakim cudem się tam znalazł, spółdzielnia wyjaśniła, że żadnych prac nikomu nie zlecała i nie wykonywała. Ponadto właścicielowi mieszkania już wcześniej zalecono wymianę rury łączącej piecyk gazowy z przewodem spalinowym i zamontowanie między nimi uszczelniającej rozetki, oraz przeczyszczenie samego pieca.

- Lokator rurę wymienił, ale nie na taką, jaką mu zlecono. Nie zamontował też rozetki uszczelniającej, a piec nie był przeczyszczony. A te zadania spoczywają na właścicielu lokalu, którym spółdzielnia nie jest - wyjaśnia jeszcze prokurator.

Na umorzenie postępowania, wpłynęło zażalenie od pełnomocnika rodziny (siostry i matki zmarłego) adwokata Artura Nowaka.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto