ZŁOTÓW - Tutaj nie będzie cię bolało: złotowski szpital w programie "Szpital bez bólu"

Co to oznacza dla jego pacjentów?
- To, że po operacji wcale nie musi boleć, że ten ból można uśmierzyć - wyjaśnia lek. med. Jerzy Teusz, dyrektor szpitala.
Jedną z obowiązkowych procedur w "szpitalach bez bólu" jest monitorowanie bólu odczuwanego przez pacjenta, tak, żeby szybciej zwiększyć bądź zmniejszyć dawkę leków przeciwbólowych. W złotowskim szpitalu takie badania przeprowadza się co cztery godziny. Jak ocenić swój ból? Pacjent może zrobić to na skali od 1 do 10 albo przy pomocy kolorów: od zielonego do czerwonego. Dla najmłodszych pacjentów są uśmiechnięte i smutne buźki. Z tego powstaje specjalna "Karta dokumentacji postępowania przeciwbólowego".

Kolejnym standardem, który szpital im. Sokołowskiego wprowadził u siebie jest informowanie pacjentów jeszcze przed zabiegiem o o możliwości i metodach uśmierzania bólu pooperacyjnego. Nieprzypadkowo Polskie Towarzystwo Badania Bólu, które określało wymogi dla "szpitali bez bólu" wprowadziło właśnie taki obowiązek.
- Każdy z nas boi się bólu - mówi dyrektor Jerzy Teusz. - U nas pacjent słyszy, że gwarantujemy mu leczenie bez zbędnego cierpienia.

Uśmierzanie bólu wymaga przede wszystkim ogromnego zaangażowania ze strony personelu szpitala, i to zaangażowania, za które nikt im dodatkowo nie zapłaci.
- Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze - mówi dyrektor szpitala. - To, co robimy, robimy dla satysfakcji pacjentów. Nie ukrywam, że na tym rynku trzeba być coraz bardziej konkurencyjnym. Taki certyfikat będzie nas pozytywnie wyróżniał.
Certyfikaty "Szpitale bez bólu" uzyskały do tej pory 42 szpitale oraz dziewięć oddziałów. Zanim złotowski szpital dołączy do tego grona, będzie musiał zostać zweryfikowany. Ale już teraz jego pacjenci nie muszą się bać bólu. W skali roku dotyczy to około 17 tysięcy pacjentów.