Z powodu złego stanu toru na Stadionie Narodowym w Warszawie po trzech seriach startów zakończono inauguracyjną rundę żużlowej Grand Prix.
Żużel na narodowym skończył się skandalem
źródło: x-news
- Takiej draki w życiu nie widziałem - uważa Adam Jaźwiecki, felietonista "Tygodnika Żużlowego". Dziennikarz winą obarcza Polski Związek Motorowy.
Kibice i przedstawiciele środowiska żużlowego winą za katastrofę obarczyli Olego Olsena, którego firma przygotowywała tor.
Były mistrz świata nie zamierza się jednak kajać.
- Nie, nie jestem za to odpowiedzialny i uważam, że ta krytyka jest niesprawiedliwa. Moim zadaniem było zbudowanie toru zgodnie z obowiązującymi przepisami. I już w piątek otrzymał on wymaganą przez FIM homologację - tłumaczył Olsen w rozmowie z "Ekstrabladet".
Ole Olsen podkreślił, że jedyne, czego żałuje, to awaria maszyny startującej, której mimo wielu prób nie udało się naprawić. Za przygotowanie toru firma Speed Sport zażądała 1,5 miliona złotych. Polski Związek Motorowy nie zamierza jednak płacić i zapowiada pozew wobec Speed Sportu i BSI, które jest właścicielem praw do mistrzostw świata.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?