Poznański Bus wciąż bez pozwolenia

W sprawie przyśpieszenia „papierkowych formalności” niemal każdego dnia interweniuje zastępca burmistrza Obornik, Piotr Woszczyk, który nie kryje swojego rozżalenia wobec urzędniczych procedur. - Pomimo wielu moich interwencji, termin uruchomienia połączenia nadal nie jest pewny. Jak widać, brakuje tu zwykłego zrozumienia - mówi Piotr Woszczyk.

Patrząc na wszystkie dotychczasowe starania przewoźnika i obornickich samorządowców w kwestii wydania pozwolenia na obsługę połączenia, rzeczywiście trudno nie odnieść wrażenia, że marszałkowska machina urzędnicza nie działa najsprawniej. Komplet wymaganych wniosków przewoźnik złożył już 14 grudnia minionego roku. Pismo z odpowiedzią z Urzędu Marszałkowskiego, choć wydane zostało 21 grudnia, wysłano dopiero na początku stycznia.

Wówczas na przeszkodzie do wydania decyzji, stanął jeden z konkurencyjnych przewoźników, twierdząc, że połączenia Poznańskiego Busa będą nakładać z obsługiwanymi przez niego połączeniami. Po wprowadzeniu korekt do planowanego rozkładu jazdy, Polski Bus nadal jednak nie otrzymał pozwolenia.

Decyzji Urzędu Marszałkowskiego wyczekuje nie tylko przewoźnik, który już w grudniu zakupił autobusy i przygotował rozkład jazdy, ale przede wszystkim mieszkańcy, mający problemy z dotarciem do pracy czy szkoły w Poznaniu. Wielu z nich, nie zdając sobie sprawy, że opóźnienie w rozpoczęciu kursów spowodowane jest brakiem decyzji z urzędu marszałkowskiego, obwinia obornicki magistrat.

- Niestety my nie mamy na to żadnego wpływu. Burmistrz nie jest stroną w tej sprawie i może tylko wywierać presję na urzędników Urzędu Marszałkowskiego - wyjaśnia Piotr Woszczyk.

Władze gminy mają nadzieję, że najpóźniej w przyszłym tygodniu pozwolenie zostanie wydane i busy wyruszą na trasę. Jeśli tak się nie stanie, zastępca Tomasza Szramy zapowiedział, że po raz kolejny będzie interweniował w Poznaniu.