Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawie jak Banksy. W Pile 18-latek złapany na Wyspie z ...flamastrem

TR
18-latek odpowie teraz za zniszczenie mienia
18-latek odpowie teraz za zniszczenie mienia Fot. KPP Piła
Żeby wejść na zamkniętą Wyspę trzeba mieć naprawdę dobry powód. Niekoniecznie był nim ...flamastrem. Z takim bowiem "narzędziem zbrodni" w ręku został zatrzymany 18-letni mieszkaniec Piły.

Jeżeli 18-latek myślał poważnie o graffiti, to na pewnie na jakiś czas przestanie o nim myśleć. Próba zostawienia swojego śladu "na murach miast" zakończy się dla niego sprawą w sądzie i obowiązkiem naprawienia strat, które Zarząd Dróg i Zieleni oszacował na 1000 złotych.

Nietrudno było go złapać jeżeli wybrał się na zamkniętą z powodu trwającego remontu Wyspy. To, że teren Wyspy jest wyłączony z użytku, nie oznacza jeszcze, że wyłączone są również zamontowane na nim kamery. I to właśnie przy ich pomocy 18-latek został namierzony. Kiedy pojawił się w zasięgu kamer operator z centrum monitoringu miejskiego wysłał na Wyspę patrol strażników. 18-latek zdążył jednak "ubarwić" swoją niekoniecznie radosną twórczością barierki na moście, rusztowanie sceny oraz kostkę brukową.

- Strażnicy skutecznie ujęli sprawcę i przekazali go w ręce policji - mówi Wojciech Zeszot z Komendy Powiatowej Policji w Pile. - Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem.

Nie będzie pierwszym pseudografficiarzem, choć będzie pierwszym pseudoflamastrowcem, który stanie przed sądem. W ubiegłym roku w pilskim sądzie zapadł wyrok w sprawie 32-letniego pilanina, który "ozdobił" swoim graffiti kilkadziesiąt budynków w centrum miasta. Sąd nałożył na niego obowiązek naprawienia szkody, która tylko w przypadku Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wyniosła ponad 20 tys. złotych.

32-latek otrzymał już od spółdzielni wezwanie do zapłaty, ale na razie z jego strony nie było żadnej reakcji. Na przelanie ponad 20 tys. złotych na konto spółdzielni - tyle kosztowało przywrócenie elewacji do stanu pierwotnego, ma jeszcze czas do końca roku. 31-latek wyznał, że malował, bo lubi to robić. Po wyroku najwyraźniej mu się odechciało, gdyż nie widać jego nowych “tagów” na mieście.

Kilka lat temu w całym kraju głośno było o poznańskim grafficiarzu - Pive, który “podpisał” się na setkach budynków, bram i tramwajów. Tagerem (podpis grafficiarza to tag – przyp. red.) okazał się 33-letni wtedy poznaniak. Malował, bo chciał zaistnieć w środowisku grafficiarzy. Poszkodowani przez niego właściciele i zarządcy oszacowali łącznie straty na ponad 200 tys. złotych. Tylko jedna spółdzielnia wyceniła zniszczone przez niego elewacje na 147 tys. złotych. Zapłacił za wszystkie szkody.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto