Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza śmierć lekarza, dziecięca pornografia i sadystyczne orgie. Remigiusz D. chciał być ordynatorem SOR w pilskim szpitalu

TR
Seksualny dewiant, który brał udział w orgiach wysmarowany krwią i podniecał się oglądaniem pornografii z udziałem małych dzieci? Kim naprawdę był znany także w Pile lekarz Remigiusz D., którego ciało znaleziono we Wrocławiu w hotelowym pokoju. O znalezionych w jego telefonie materiałach o treści pedofilskiej i sadystycznej informuje "Gazeta Wyborcza". Nieoficjalnie, gdyż wrocławska prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Remigiusza D., nie potwierdza doniesień "GW".

Wszystko rozegrało się pod koniec ubiegłego tygodnia. Zwłoki Remigiusza D. znaleziono w jednym z hoteli na wrocławskich Krzykach. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", przyczyną nagłej śmierci lekarza było najprawdopodobniej przedawkowanie. Nie potwierdza tego prokuratura, która czeka jeszcze na wyniki sekcji zwłok.

Remigiusz D. spędzał noc w hotelu w towarzystwie Roberta B, mieszkańca Wrocławia. Obaj mieli dożylnie zażywać narkotyki. Dla Remigiusza D. skończyło się to fatalnie. Jego towarzysz wezwał policję.

W samej śmierci lekarza, nawet z przedawkowania, nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby to nie to, co policjanci znaleźli w hotelowym pokoju. Chodzi konkretnie o telefon, który według "Gazety Wyborczej" należał do Remigiusza D.

– To, co w nim znaleźliśmy, jest nie do opowiedzenia. Widziałem w życiu wiele rzeczy, wiele okropieństw. Ale to była pornografia z wykorzystywaniem dzieci pięcio- i sześcioletnich. Do tego sceny z sadystycznych orgii z udziałem dorosłych. W tym nagrania denata i towarzyszącemu go mężczyzny, którzy uprawiali seks wysmarowani własną krwią, której sobie wcześniej upuszczali, wszystko nagrywając telefonami

– zdradza "Gazecie Wyborczej" jeden z policjantów.

Według "GW" istnieje również podejrzenie, że lekarz usypiał swoich pacjentów do celów orgiastycznych: miał upuszczać z nich krew. Wrocławska prokuratura nie potwierdza jak na razie ani doniesień dotyczących telefonu, jak i wątku dotyczącego pacjentów. Ujawnia jedynie, że materiały o treści pedofilskiej znaleziono w telefonie Roberta B. Był wniosek o jego aresztowanie, ale sąd go odrzucił.

Kim był 47-letni Remigiusz D., którym dziś mówi cała Polska? Miał wyjątkowo bogatą biografię. Był nie tylko lekarzem, ale także żołnierzem i policjantem. Miał także epizod z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Pochodził z Wągrowca. Pila przewinęła się w jego życiu trzy razy. W 2003 roku rozpoczął w Szkole Policji kurs o profilu dochodzeniowo-śledczym. Do Piły wrócił w 2015 roku, ale nie jako policjant, tylko jako lekarz. Pracował na SOR. Odszedł rok później skonfliktowany z kilkunastoma lekarzami, którym miał wytoczyć proces o zniesławienie. Na swojej stronie internetowej zamieścił informację, że w sierpniu ubiegał się o fotel ordynatora SOR w pilskim szpitalu.

Rok temu w wywiadzie dla "Tygodnika Wągrowieckiego" mówił o sobie, że w wolnych chwilach słucha muzyki klasycznej. Wyznał także, że nie założył rodziny, a towarzystwa dotrzymuje mu wierny przyjaciel - suczka rasy shar-pei o imieniu Tiara, z którą jeździ na międzynarodowe wystawy. Jego marzeniem było stworzenie hospicjum dla chorych wykluczonych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto