Jak to jest, że niektórzy ludzie mają wszystko: zdrowie, miłość i pieniądze, a inni od urodzenia muszą walczyć o każdy oddech i przetrwanie? Niestety, takie jest życie i na niektóre sprawy po prostu nie mamy wpływu.
Niespełna 4-letnia Dominika Ostrowska z pewnością chciałaby rozwijać się tak jak inne dzieci, beztrosko bawić się i biegać na nic nie zważając. Niestety, od urodzenia cierpi na wiele chorób.
Dominika urodziła się 27 grudnia 2016 roku jako wcześniak. Przyszła na świat w 35 tygodniu ciąży, ale już przed narodzinami lekarze stwierdzili u niej wady wrodzone. Ma Zespół Downa (dodatkowy chromosom Trisomia 21), jak również chorobę nerek- kamicę nerkową. Cierpi także na wiele innych dolegliwości jak np. wiotkość mięśni. Miała też dziurkę w serduszku, ale ta - nas szczęście - zarosła.
- Dominisia jest najmłodszym i najjaśniejszym promyczkiem w rodzinie, ma starsze rodzeństwo, które każdego dnia ćwiczy z nią tak jak pokazuje pani rehabilitantka. Na dzień dzisiejszy zaczęła chodzić, każdego dnia pokazując coraz to większe postępy. Wszystko dzięki ciągłej rehabilitacji oraz uczestnictwie w turnusach rehabilitacyjnych, które dalej są niezbędne - czytamy na stronie Fundacji Złotowianka, za pomocą której spółka Tarpil zbiera środki na długofalową rehabilitację Dominiki Ostrowskiej.
Dziewczynka mimo wielu dolegliwości jest bardzo radosna. Kocha zwierzęta m.in. psy i konie. Sama ma w domu ślicznego maltańczyka, którym lubi się zajmować. Poza tym, uwielbia rysować.
- Dominika i jej rodzice są bardzo sympatyczni. Nie jest im lekko, ale nie załamują się i nie poddają - mówi Agnieszka Woźna-Pyszewska ze spółki Tarpil w Pile.
Spółka Tarpil nie tylko ogłosiła zbiórkę na stronie Fundacji Złotowianka, ale rozpoczęła przygotowania do kolejnej akcji charytatywnej „Każdy może być św. Mikołajem”, której beneficjentem jest właśnie Dominika. Impreza charytatywna ma odbyć się 5 grudnia na targowisku miejskim w Pile.
- W tej chwili trwa internetowa zbiórka pieniędzy, a także odbywają się licytacje na Facebooku. Mamy jednak nadzieję, że w grudniu uda nam się zorganizować imprezę na targowisku, podczas której także będziemy zbierać środki na rehabilitację Dominiki. To czy tak się stanie zależeć będzie jednak od sytuacji epidemiologicznej - mówi Agnieszka Woźna-Pyszewska.
Radość spowodowana postępami Dominiki nie trwała zbyt długo. W ostatnim czasie dziewczynka była na kontrolnej wizycie u okulisty. Niestety okazało się, że do problemów z którymi się boryka dochodzi zez oraz duża wada wzroku.
- Dominika w tej chwili nosi okulary ze szkłami o mocy -5.0 na obydwa oczka. Jedynym wyjściem jest operacyjne leczenie zeza, która ma na celu zniwelowanie wady, ponieważ wraz ze wzrostem Dominiki wada będzie się powiększać. Niestety taki zabieg nie jest refundowany. Koszt zabiegu na dwa oczka to około 8 tysięcy zł, do tego dochodzą prywatne wizyty. Jedna wizyta u okulisty wynosi 280 zł.
Jak widać potrzeby są bardzo duże. Każda złotówka się przyda.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
