Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adrian Fruziński z Piły i Bartek Ludka z Miasteczka Krajeńskiego polują na burze i robią im zdjęcia

Joanna Dróżdż
Łowcy burz czekają na najlepsze ujęcie
Łowcy burz czekają na najlepsze ujęcie Żródło: archiwum prywatne
Kiedy na niebie zbierają się ciemne chmury, a z daleka słychać odgłosy grzmotów, Adrian Fruziński i Bartek Ludka zacierają ręce. Biorą aparaty do rąk i czekają na najlepsze ujęcie

Przygoda pilanina, Adriana Fruzińskiego z fotografią zaczęła się siedem lat temu. /b] Jak wspomina, większość zdjęć, które wówczas zrobił, była zupełnie nieudana. Wtedy pojawił się pomysł, aby bardziej zainteresować się fotografią i techniką robienia dobrych ujęć.
Wiadomości czerpał z Internetu i specjalistycznych publikacji. Teraz wśród rodziny i znajomych uchodzi za znawcę tematu.
- Lubię fotografować przyrodę, zwłaszcza nasze okolice, które dają mi dużo możliwości, jeśli chodzi o piękne miejsca. Do moich ulubionych tematów należą też burze, które uwielbiam. Bywa, że aby zrobić dobre ujęcie, trzeba nastawić aparat i czekać, aż burza zbliży się na tyle, by było widać wyładowania. Najlepiej, oczywiście, robi się to w nocy, kiedy możemy uzyskać naprawdę fajny efekt.
Pasja i chęć zrobienia niesamowitego zdjęcia nie mogą przesłaniać spraw związanych z zachowaniem bezpieczeństwa. Adrian pamięta o tym i przestrzega przed zbytnim zaufaniem do sił przyrody.
- Zdjęcia zawsze wykonuję w bezpiecznym miejscu, pod zadaszeniem - wyjaśnia. - Nigdy nie miałem bliskiego spotkania z piorunem i mam nadzieję, że nie będę takiego miał - dodaje.
Śledzenie burz to także „konik” pochodzącego z Miasteczka Krajeńskiego Bartka Ludki.
- Zainteresowałem się tym jeszcze w gimnazjum. Obecnie jestem członkiem Sieci Obserwatorów Burz. To grupa osób, która na bieżąco dokumentuje i przekazuje informacje o gwałtownych zjawiskach atmosferycznych. Sam też sporządzam raporty i ostrzeżenia pogodowe na facebookowej stronie OSP z Miasteczka - mówi.
Wiedzę o chmurach Bartek ma w małym palcu.
- „Cirrusy” to delikatne jak welon chmury zwiastujące nadejście frontu atmosferycznego, „Baranki” przyniosą ochłodzenie, a „Mammatusy” to z kolei znak, że burza się skończyła - mówi.
- Warto wiedzieć, że każda burza zaczyna się od małej chmurki, która rozrasta się. Pewnego razu zdarzyło mi się być bardzo blisko uderzenia pioruna podczas wycieczki rowerowej do Kaczor. Przez kilka dobrych minut byłem ogłuszony, taki był huk! Teraz przestrzegam innych, aby przed wyjazdem na wakacje, zwłaszcza w góry lub nad wodę koniecznie sprawdzali strony z ostrzeżeniami pogodowymi. W przeciwnym wypadku może zaskoczyć nas nie tylko burza, ale na przykład „downburst”, czyli nagły opad połączony z bardzo silnym wiatrem.
Więcej w bieżącym numerze Tygodnika Pilskiego
Popatrzcie na zdjęcia. Te nocne są Adriana, robione za dnia Bartka.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto