Rada od dawna walczyła z agencją towarzyską, która była ulokowana w jednym z domów jednorodzinnych na ulicy Świerkowej.
- Najtrudniej było w grudniu, na ulicy stało dwadzieścia samochodów, panienki biegały, krzyczały, wyzwiska, no strasznie - skarży się Tykwiński.
Mieszkańcy pisali listy do policji i do prezydenta miasta. Rzeczywiście pojawiło się więcej patroli policyjnych i straży miejskiej, a pod koniec sierpnia zatrzymano mężczyzn, którzy zorganizowali i prowadzili w tym miejscu dom publiczny. To jednak nie pomogło, dopiero teraz zrobił się spokój.
Czytaj także: Straciła pracę - otworzyła agencję towarzyską. Prokuratura oskarża ją o sutenerstwo
- Wszyscy mamy nadzieję, że już na stałe, choć wiem, że policja nie może się skontaktować z właścicielką domu - dodaje radny.
Tymczasem właśnie teraz do Sądu Rejonowego w Pile trafił akt oskarżenia przeciwko mężczyznom w wieku od 25 do 32 lat. W przeszłości wszyscy byli już wielokrotnie notowani przez policję. Teraz usłyszeli zarzuty usiłowania wymuszenia rozbójniczego, a dwóch z nich dodatkowo o sutenerstwo oraz ułatwianie prostytucji.
Hubert M. wynajmował nie tylko ten dom na Świerkowej, ale także mieszkania na ulicy Bohaterów Stalingradu, Ludowej oraz na Śniadeckich. W tych mieszkaniach urządził agencje towarzyskie. Pokoje podnajmował prostytutkom.
Pracujące tam kobiety płaciły od 50 do 200 złotych za pokój miesięcznie, ponadto musiały oddawać połowę dochodu jaki uzyskiwały z nierządu.
Stawki wynosiły 150 złotych za godzinę, 120 złotych za 30 minut oraz 100 złotych za 15 minut usługi. Porządku w agencji pilnowali ochroniarze, którzy dbali też o to, by klienci nie przekraczali czasu zamówionej usługi. Specjalny dzwonek w pokoju informował klientów, że czas kończyć.
Na Świerkowej dodatkowo funkcjonował bar, w którym sprzedawano alkohol bez znaków akcyzy. Ceny były słone: za butelkę piwa klienci płacili 10 zł, a za drinka z podrabianej wódki 20 zł.
Problem zrobił się, gdy "ochroniarze" zażądali od pań pracujących w agencji dodatkowo 1500 zł za "ochronę". Wówczas dwie z nich poskarżyły się, co umożliwiło zatrzymanie mężczyzn.
- Hubert M. i Mariusz W. przebywają w areszcie. Nie chcieli dobrowolnie poddać się karze - tłumaczy Magdalena Roman, zastępca prokuratora rejonowego w Pile.
Prokurator zażądał dla Łukasza B. roku i dwóch miesięcy w zawieszeniu na trzy lata oraz 1000 złotych grzywny. Dla Marka O. roku i dwóch miesięcy w zawieszeniu na cztery lata oraz 1200 zł grzywny oraz zwrotu równowartości uzyskanych korzyści w kwocie 9600 zł i przepadku posiadanych przez niego środków odurzających.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku
Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Daj nam znać! NAPISZ DO NAS PRZYŚLIJ SMS lub ZADZWOŃ 698 635 635
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?