Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agencja towarzyska na pilskim Podlasiu zlikwidowana

Agnieszka Kledzik
Polskapresse
Mieszkańcy Podlasia odetchnęli. - Od dwóch tygodni wreszcie jest spokój - mówi Roman Tykwiński z rady osiedla Podlasie.

Rada od dawna walczyła z agencją towarzyską, która była ulokowana w jednym z domów jednorodzinnych na ulicy Świerkowej.

- Najtrudniej było w grudniu, na ulicy stało dwadzieścia samochodów, panienki biegały, krzyczały, wyzwiska, no strasznie - skarży się Tykwiński.

Mieszkańcy pisali listy do policji i do prezydenta miasta
. Rzeczywiście pojawiło się więcej patroli policyjnych i straży miejskiej, a pod koniec sierpnia zatrzymano mężczyzn, którzy zorganizowali i prowadzili w tym miejscu dom publiczny. To jednak nie pomogło, dopiero teraz zrobił się spokój.

Czytaj także: Straciła pracę - otworzyła agencję towarzyską. Prokuratura oskarża ją o sutenerstwo

- Wszyscy mamy nadzieję, że już na stałe, choć wiem, że policja nie może się skontaktować z właścicielką domu - dodaje radny.

Tymczasem właśnie teraz do Sądu Rejonowego w Pile trafił akt oskarżenia przeciwko mężczyznom w wieku od 25 do 32 lat. W przeszłości wszyscy byli już wielokrotnie notowani przez policję. Teraz usłyszeli zarzuty usiłowania wymuszenia rozbójniczego, a dwóch z nich dodatkowo o sutenerstwo oraz ułatwianie prostytucji.

Hubert M. wynajmował nie tylko ten dom na Świerkowej, ale także mieszkania na ulicy Bohaterów Stalingradu, Ludowej oraz na Śniadeckich. W tych mieszkaniach urządził agencje towarzyskie. Pokoje podnajmował prostytutkom.

Pracujące tam kobiety płaciły od 50 do 200 złotych za pokój miesięcznie, ponadto musiały oddawać połowę dochodu jaki uzyskiwały z nierządu.

Stawki wynosiły 150 złotych za godzinę, 120 złotych za 30 minut oraz 100 złotych za 15 minut usługi. Porządku w agencji pilnowali ochroniarze, którzy dbali też o to, by klienci nie przekraczali czasu zamówionej usługi. Specjalny dzwonek w pokoju informował klientów, że czas kończyć.

Na Świerkowej dodatkowo funkcjonował bar, w którym sprzedawano alkohol bez znaków akcyzy.
Ceny były słone: za butelkę piwa klienci płacili 10 zł, a za drinka z podrabianej wódki 20 zł.

Problem zrobił się, gdy "ochroniarze" zażądali od pań pracujących w agencji dodatkowo 1500 zł za "ochronę". Wówczas dwie z nich poskarżyły się, co umożliwiło zatrzymanie mężczyzn.

- Hubert M. i Mariusz W. przebywają w areszcie. Nie chcieli dobrowolnie poddać się karze - tłumaczy Magdalena Roman, zastępca prokuratora rejonowego w Pile.

Prokurator zażądał dla Łukasza B. roku i dwóch miesięcy w zawieszeniu na trzy lata oraz 1000 złotych grzywny. Dla Marka O. roku i dwóch miesięcy w zawieszeniu na cztery lata oraz 1200 zł grzywny oraz zwrotu równowartości uzyskanych korzyści w kwocie 9600 zł i przepadku posiadanych przez niego środków odurzających.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku

Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Daj nam znać! NAPISZ DO NAS PRZYŚLIJ SMS lub ZADZWOŃ 698 635 635

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto