Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aleksander Doba pięć lat temu spływał Gwdą. Tamten spływ w obiektywie Tomasza Dobosza

Agnieszka Świderska
Spływ Gwdą z Aleksandrem Dobą i spotkanie w Sali Miejskiej, Piła, grudzień 2015
Spływ Gwdą z Aleksandrem Dobą i spotkanie w Sali Miejskiej, Piła, grudzień 2015 Fot. Tomasz Dobosz
- Największe ograniczenia stawiamy sobie sami - z takim przesłaniem w grudniu 2015 roku przyjechał do Piły Aleksander Doba, legendarny podróżnik, człowiek, który jako pierwszy w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki. Powtórzył to jeszcze dwa razy. Był jednym z najbardziej optymistycznych ludzi na świecie. Zarażał życiem, pasją i pozytywną energią. "Zmarł śmiercią podróżnika spełniając swoje marzenia" - napisała o jego śmierci rodzina. Odszedł w poniedziałek, 22 lutego, tuż po zdobyciu szczytu Kilimandżaro.

- Kiedy słyszymy o dokonaniach takich ludzi jak Olek Doba to mamy przed oczami jakiegoś twardziela z postury, twarzy i z szorstkim charakterem. Zaskoczyło mnie, że na spływ przyjechał po prostu gość, którego każdy chciałby mieć za dziadka. Wciąż uśmiechnięty, z pasją opowiadał niesamowite historie. Czuło się jakby pływał po tej naszej Gwdzie z nami od lat

- tak Tomasz Dobosz, uczestnik i fotograf tamtego spływu zapamiętał jego wyjątkowego gościa.

Aleksander Doba przepłynął wtedy z kilkudziesięcioma pilskimi kajakarzami symboliczny odcinek od elektrowni na Koszycach do Wyspy. Na Gwdze nie był pierwszy raz. Tamtego grudnia był jednak po raz ostatni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto