- Kiedy słyszymy o dokonaniach takich ludzi jak Olek Doba to mamy przed oczami jakiegoś twardziela z postury, twarzy i z szorstkim charakterem. Zaskoczyło mnie, że na spływ przyjechał po prostu gość, którego każdy chciałby mieć za dziadka. Wciąż uśmiechnięty, z pasją opowiadał niesamowite historie. Czuło się jakby pływał po tej naszej Gwdzie z nami od lat
- tak Tomasz Dobosz, uczestnik i fotograf tamtego spływu zapamiętał jego wyjątkowego gościa.
Aleksander Doba przepłynął wtedy z kilkudziesięcioma pilskimi kajakarzami symboliczny odcinek od elektrowni na Koszycach do Wyspy. Na Gwdze nie był pierwszy raz. Tamtego grudnia był jednak po raz ostatni.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?