Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alimenciarze z Piły zalegają już 35 milionów zł

DB
Alimenciarze z Piły
Alimenciarze z Piły Archiwum
Przybywa alimenciarzy, mimo że zaostrzyło się brawo wobec osób, które unikają płacenia na swoje dzieci. Tylko w Pile jest 800 zadłużonych osób, które wykręcają się od obowiązku płacenia alimentów. Ich długi wynoszą już 35 milionów złotych!

Na zaległe alimenty czeka 1,2 tysiąca dzieci. Dla porównania, długi alimentacyjne wszystkich Polaków wynoszą 11 miliardów złotych.

Alimentacyjnym rekordzistą w Pile jest 43-letni mężczyzna. Jego dług wynosi 223 tysiące złotych. Tyle właśnie na jego dziecko lub dzieci wypłacono z funduszu alimentacyjnego.

Zaskoczeniem nie jest, że to właśnie mężczyźni stanowią największy odsetek osób, które unikają płacenia alimentów. W Biurze Informacji Gospodarczej ERIF zarejestrowanych jest 765 dłużników płci męskiej. W sumie nie płacą oni na 1160 dzieci. Wartość wszystkich zobowiązań to 3 miliony 420 tysięcy złotych. Kobiet, które nie łożą na utrzymanie swoich pociech, w bazie Biura Informacji Gospodarczej jest 35. Ich długi wynoszą 800 tysięcy złotych.

Co zrobić, jeżeli ojciec lub matka uchyla się od płacenia na utrzymanie dziecka? Jeżeli dochód w rodzinie nie przekracza 750 tysięcy złotych netto na osobę, rodzic może starać się o pieniądze z funduszu alimentacyjnego.

- Świadczenia, które można uzyskać z tego funduszu są takie same jak wysokość zasądzonych alimentów, ale nie większe niż 500 złotych - informuje Liwia Kolasa z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pile.

Sytuacja komplikuje się, jeżeli dochód w rodzinie jest większy niż 750 złotych netto na osobę.

- Mieliśmy taki przypadek. Mama samotnie wychowywała dziecko. Ojciec nie płacił alimentów. Jej dochód nie pozwalał na to, żeby otrzymywała świadczenie z MOPS. Kobieta nie dostawała też pieniędzy z programu „500+” - opowiada Magdalena Roman, szefowa Prokuratury Rejonowej w Pile.

Co w takiej sytuacji? Zazwyczaj było tak, że sąd zasądzał kwotę alimentów. Ojciec dziecka nie płacił, więc matka dziecka szła do komornika, żeby ten ściągnął pieniądze. Najczęściej kończyło się tym, że komornik po kilku próbach stwierdzał, że nie jest w stanie wyegzekwować należności. Ale niedawno minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro postanowił wziąć się za alimenciarzy i ukręcić na nich bat. Wystarczy, że dług rodzica wynosi tyle, ile trzymiesięczne alimenty, już popełnia on przestępstwo i można zgłosić taką osobę do prokuratury.

- Przed zmianą przepisów zgłoszenia do prokuratury mogła dokonać osoba pokrzywdzona, w praktyce był to rodzic dziecka. Teraz doniesienie może złożyć Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej czy komornik, a my nie musimy pytać mamy, czy taty, czy są zainteresowani ściganiem alimentacyjnego dłużnika, zajmujemy się sprawą z urzędu - wyjaśnia pani prokurator.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto