Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bójka w gimnazjum w Wyrzysku. 15-latek w szpitalu

Dorota Bonzel
Gimnazjaliści pobili się kilka metrów od szkoły
Gimnazjaliści pobili się kilka metrów od szkoły Dorota Bonzel
Dwaj piętnastolatkowie pobili się przy gimnazjum w Wyrzysku. Jeden z chłopców trafił na oddział chirurgii w Pile.

Piętnastoletni Krystian G. z Falmierowa (gm. Wyrzysk) leży na oddziale chirurgii dziecięcej w Szpitalu Specjalistycznym w Pile. Trafił tam po bójce z młodszym Kamilem P., do której doszło kilkanaście metrów od szkoły.

Nastolatkowie są uczniami gimnazjum w Wyrzysku. W poniedziałek 12 grudnia, po godzinie 15. wracali z lekcji. Wybrali drogę przez park. W pewnym momencie doszło do bójki. Kto zaczął, nie wiadomo. Gimnazjaliści mówią tylko, że Krystian G. był spokojny, nie szukał zaczepki. Mało prawdopodobne więc, aby to on zaczął. Młodzież zapytana, czy widziała zdarzenie, odpowiada, że nie, ale uczniowie dodają zaraz, że to nieprawda, aby Kamil P. kopał Krystiana glanami.

Pobity chłopak o własnych siłach doszedł na targowisko, gdzie czekał gimbus. Krystian dojechał do Falmierowa, skąd odebrała go matka. Był już w złym stanie, miał podpuchnięte oko, a z nosa lała mu się krew. Rodzice natychmiast zawieźli go do szpitala w Wyrzysku, a stamtąd został przewieziony na oddział chirurgii dziecięcej w Pile.

- Syn czuje się już lepiej, prawdopodobnie jeszcze przed świętami wróci do domu. Krystian będzie miał jeszcze robioną tomografię komputerową, ona wykaże, czy nie będzie trwałego uszczerbku na zdrowiu - tłumaczy ojciec chłopaka.

Rodzice Krystiana skarżą się, że ich syn już wcześniej był w szkole zaczepiany przez innych uczniów. Kiedyś nawet ktoś na niego skoczył, co skończyło się złamaniem nogi. O co poszło tym razem i dlaczego chłopak został tak brutalnie pobity, nie wiadomo.

- Taka już natura nastolatków, że czasami się biją. Ale nie rozumiem, jak można bić tak, żeby drugi wylądował w szpitalu! - denerwuje się ojciec.

Rodzice następnego dnia zgłosili sprawę na policji. Pojechali też do szkoły, by porozmawiać z dyrektor Małgorzatą Charczun. Był tylko zastępca, więc jemu opowiedzieli co się wydarzyło kilka metrów od szkoły.

- Mam jednak wrażenie, że szkoła się tym wcale nie przejęła - mówi tata Krystiana.

Szkoła sprawy nie komentuje. Sekretarka informuje tylko, że nie łączy mediów z dyrektor Małgorzatą Charczun.

Sprawa pobicia trafiła do Sądu Rejonowego w Chodzieży, do Wydziału Rodzinnego.

Krystian G. nie chce wrócić do swojej szkoły. Boi się szykan i kolejnego pobicia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto