Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brakuje 200 tysięcy na remont noclegowni

Agnieszka Kledzik
W pilskiej noclegowni dla bezdomnych przebywa dziś 166 osób, choć jest tylko 110 miejsc, reszta śpi na materacach
W pilskiej noclegowni dla bezdomnych przebywa dziś 166 osób, choć jest tylko 110 miejsc, reszta śpi na materacach
Pilska noclegownia pęka w szwach. Mieszka w niej 166 osób, choć jest 110 miejsc. Na remont nowej brakuje pieniędzy

Na wiosnę w noclegowniach zawsze robiło się luźniej. "Niebieskie ptaki" odlatywały jak tylko ciepły wiatr powiał, w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Zimno i mróz, sprowadzało ich, na ten trudny okres, znów w mury noclegowni. Teraz tych wędrówek jest mniej. Bo bezdomni są starsi i bardziej schorowani. Jest też ich coraz więcej...

- W tej chwili mamy 166 podopiecznych, a miejsc właściwie to mamy tylko na 110 osób - mówi Lech Gąsiorowski, dyrektor Monar -Markot w Pile.

Bezdomnymi zajmuje się Wielkopolskie Centrum Pomocy Bliźniemu Monar - Markot. Mają swój dom na Długosza, ale on był remontowany z myślą o samotnych matkach. Było to 11 lat temu. Dziś mieszkają tam i samotne matki i bezdomni. Oni zajęli parter domu i z roku na rok ich przybywa.

Monar otrzymał kolejny budynek na al.Niepodległości, ale i on przestał wystarczać, więc otrzymali kolejne pomieszczenie przy ul. Poligonowej. Miało być gotowe na tą zimę, ale się nie udało.

- Ten budynek musi być wyremontowany, aby mogli tam zamieszkać bezdomni. W tą zimę, mimo wszystko już tam kilka osób było, bo miejsca nam brakowało, poza tym oni pilnowali tego terenu, bo takie są warunki dzierżawy - mówi Lech Gąsiorowski.

W ubiegłym roku, udało się kupić materiały budowlane. Z budżetu miasta wydano na nie 84 tys.zł. Ale to nie wystarczy.

- Sami całego remontu nie zrobimy, nie jesteśmy w stanie. Musi być do tego profesjonalna firma. Nasi podopieczni mogą wykonać prace rozbiórkowe, sprzątanie, malowanie, takie drobne rzeczy, ale wstawić okien, ocieplić budynek czy naprawić dach, już nie potrafią - mówi Lech Gąsiorowski.

A za profesjonalną firmę trzeba zapłacić. I to nie mało. Wstępny koszt oszacowano na 200 tys.zł. Markot wystąpi o dotację.

- Oczywiście pomożemy w napisaniu wniosku, służymy pomocą, bo nie możemy zostawić tego problemu - zapewnia Piotr Głowski, prezydent Piły.

Po wejściu do Unii Europejskiej zaczęły obowiązywać wyższe standardy.

- To jest do sprawdzenia, czy nie ma nadinterpretacji tych przepisów, bo osoby, które mieszkają w mieszkaniach komunalnych też nie mają wysokich standardów i gdybyśmy wszędzie chcieli ten najwyższy standard wprowadzić, to byśmy musieli wszystkich wyprowadzić na ulicę - mówi prezydent.

Bezdomni, będą zaangażowani w te prace remontowe, bo dla nich to część terapii. Ponadto mogą zdobyć nowe umiejętności, które w przyszłości być może uda się wykorzystać.

Po remoncie w tym budynku byłoby miejsce dla 45 osób, ze stołówką, z przygotowalnią kuchenną, bo posiłki byłby dowożone z Długosza, a także łazienki, pralnie i sala terapeutyczna. Tam miejsce znajdą osoby, które na razie nie są jeszcze gotowe podjąć terapii odwykowej, bo...

- Jak mówił śp. Marek Kotański: nikt nie jest stracony do końca - cytuje Gąsiorowski.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto