Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Być darem. Rozmowa Tygodnika z ks. Tomaszem Szugalskim

Agnieszka Świderska
Fot. Agnieszka Świderska
Dlaczego dary są takie ważne? Jak dużo można dać innym dając tylko uwagę? I czego można nauczyć się o bliskości Boga patrząc na Księżyc? O tym w rozmowie z ks. Tomaszem Szugalskim, historykiem Kościoła, w przeszłości związanym z pilską parafią św. Józefa, obecnie proboszczem w Kołobrzegu.

„Człowiek nie może odnaleźć się w pełni inaczej jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie samego”. Tego uczy nas II Sobór Watykański. Przed nami święta Bożego Narodzenia podczas których obdarujemy się prezentami, ale czy sami potrafimy być darem dla innych?

Ks. Tomasz Szugalski: Nawet jakby człowiek nie pamiętał, że jest darem, to jest nim przez sam fakt spotkania z drugim człowiekiem. Spotykamy się na ulicy, ale spotykamy się też w przyjaźni. Spotykamy się w miłości. W rodzinie. Matka jest darem dla dziecka. Dziecko jest darem dla matki. I cierpimy, gdy te relacje zostają zaburzone, gdy tracimy dar. Mówimy o rodzinie, ale bycie darem dla innych to również bycie życzliwym dla ludzi, których mijamy na ulicy. Jesteśmy też darem kiedy pomagamy. To może być pomoc sąsiedzka, to może być wsparcie jednej z akcji charytatywnej Kościoła czy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Czy warto być darem?

Ks. Tomasz Szugalski: Jan Paweł II w encyklice „O Bożym Miłosierdziu” pisze, że dawanie siebie innym nigdy nie jest procesem jednostronnym. Nawet jeżeli wydaje nam się, że tylko jedna strona jest obdarowywana, to tak naprawdę obdarowywane są obie, bo dawanie również jest dobrem. Nieprzypadkowo ludzie, którzy ciągle pomagają, naładowani są taką pozytywną energią. A ludzie tak naprawdę potrzebują pretekstu, żeby dać siebie innym. Niedawno wróciłem z Litwy, na którą pojechałem z kibicami Lecha Poznań z darami z Piły i Kołobrzegu dla naszych rodaków. Bieda niewyobrażalna. Kiedy w mojej parafii w Kołobrzegu pokazałem filmik jak oni tam żyją, odzew był ogromny. A dar ma też różne wymiary. Tam na Litwie byliśmy w szkole polskiej w Mościszkach, u pana Tadeusza we Wspólnocie Miłosierdzia Bożego w Solecznikach i w Ejszyszkach w Domu Polskim u pani Anny. I każdego z nich zapytałem, co potrzebują. I od każdej z tych osób usłyszałem „Najbardziej potrzebujemy waszej uwagi, tego, że o nas pamiętacie, że my tu jesteśmy”. I to jest chyba istota każdego daru. Zawarta w nim uwaga. Dowód na to, że ta osoba jest dla nas ważna, że nie patrzymy na nią jak na wyblakłą fotografię.

A jakim darem dla nas wierzących powinno być samo Boże Narodzenie?

Ks. Tomasz Szugalski: Bóg stał się człowiekiem. To nie tylko to, że przyjął ciało człowieka, ale stał się człowiekiem, był człowiekiem. To, że On stał się jednym z nas nie do końca do wszystkich jeszcze przemawia nawet jeśli mamy całą teologię na ten temat. A to właśnie jest ten największy dar. Dar z nieba. I z tego daru, że Bóg obdarował nas sobą, z daru wcielenia, wynikają wszystkie inne.

Czy właśnie ten dar w postaci Boga nie jest dla nas tym najtrudniejszym do przyjęcia?

Ks. Tomasz Szugalski: Bóg powinien być w naszym życiu punktem odniesienia. Ciągle jak z kompasem powinniśmy się orientować na niego. W psychologii religii jest takie jedno ciekawe zdanie, którego autorem jest ks. profesor Roman Rogowski „Jeżeli nie zaczniesz żyć tak jak wierzysz, to zaczniesz wierzyć tak jak żyjesz”. Czyli jeśli człowiek nie ma tego kompasu, tego punktu odniesienia, to może się zdarzyć, że zaczyna sobie iść swoją drogą. I potem może nawet mówić, że wierzy w Pana Boga, ale ten Pan Bóg to na pewno nie jest już Bóg chrześcijański, który ma wobec człowieka konkretne wymagania. To będzie już tylko projekcja Boga.

Czy święta to ten najlepszy czas, żeby zorientować na nowo mapę życia?

Ks. Tomasz Szugalski: Nie tylko święta. Życzę nam wszystkim, żebyśmy wciąż na nowo odkrywali dar, jakim jest Bóg w naszym sercu. A odkrywanie tego wychodzi nam najlepiej, gdy próbujemy się w miłości i wysiłku duchowym, by stać się lepszym człowiekiem. I wtedy On się w nas rodzi. I życzę wszystkim, żeby odkrywając Boga w swoim sercu, odkrywali jednocześnie, że jest On w naszej miłości, w naszej dobroci. On jest tak blisko nas, że nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, jak blisko. Ksiądz profesor Michał Heller w jednej ze swoich książek o kosmologii opisał jak to któryś z greckich filozofów patrząc na Księżyc odkrył, że Ziemia jest okrągła. Widząc rogal wywnioskował, że okrągła tarcza księżyca jest przesłonięta przez cień ziemi. A cień był zaokrąglony. I tak sobie pomyślałem, ile milionów ludzi przed nim patrzyło na księżyc i do głowy im nie przyszło widząc rogala, że to jest dowód na to, że ziemia jest okrągła. Tak samo jest z Bogiem, który jest tak blisko nas, że tego nie widzimy. Spójrzmy na ten księżyc, na drugiego człowieka, żeby kiedy On powie „Byłem głodny, byłem spragniony” nie musieli pytać „Kiedy widzieliśmy cię głodnym? Kiedy spragnionym?”. Kiedy będziemy już widzieć jak blisko nas był Bóg, będziemy już po drugiej stronie.

To jak przygotować się do świąt, bo przecież Jezus nie przyjdzie sprawdzić czy umyliśmy okna?

Ks. Tomasz Szugalski: Nie umniejszałbym tego mycia okien. Ten zwyczaj to część naszej tradycji, a tradycja to nośnik wartości. Widzimy to u Polaków za granicą. W Polsce to mama robiła pierogi, a tam sami próbują je lepić. I nie chodzi tu o pierogi, ale o to, co one znaczą. W tym wymiarze tradycja jest bardzo ważna. Myślę, że ludzie wiedzą jak przygotować się do świąt, które mają przypomnieć nam o celu naszego życia, o wdzięczności, a prostota żłóbka niech nas wyzwoli choć na chwilę z konsumpcjonizmu.

Rozmawiała Agnieszka Świderska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto