Chwycili haczki i zabrali się za pielenie

W sobotę 3 sierpnia, każdy kto chciał mógł wziąć haczkę i grabie w ręce i udać się porządkować teren wokół powstającego hospicjum, który zarasta chwastami. Zebrała się spora grupka ludzi, którzy chcieli zrobić coś dobrego. Wśród nich była m.in. poseł Marta Kubiak.

- Kiedy usłyszałam o akcji porządkowania terenu przy hospicjum, postanowiłam, że muszę znaleźć czas w sobotni poranek i przyłączyć się do tego przedsięwzięcia - opowiada poseł Marta Kubiak.

Budynek hospicjum jest już gotowy, teraz trwa jego wyposażanie. W salach są już łóżka, kuchnia też jest przygotowana do wydawania posiłków, trwa jeszcze wyposażanie sal rehabilitacyjnych. Józefa Wiśniewska z radością patrzy na to, co już udało się robić i przyznaje, że kiedy powstał pomysł wybudowania hospicjum, to wydawało się, że to niemożliwe, że się uda.

- Ale z roku na rok otrzymywaliśmy coraz większe wsparcie, czy to od mieszkańców Piły i regionu czy też od firm. Szacujemy, że wartość pomocy, którą otrzymaliśmy dzięki dobremu sercu ludzi, to dwa miliony złotych. To nie tylko pieniądze, które wpłynęły na konto czy które zostały wrzucone do puszek podczas zbiórek, ale również wiele rzeczy podarowanych przez darczyńców – wylicza pani Józefa. I dodaje, że wierzy w ludzką dobroć. – Bo ludzie z natury są dobrzy, tylko muszą dostać impuls, który otworzy ich serca.

Każdy, kto chciał mógł zobaczyć, jak wygląda hospicjum w środku. Pachnie tam nowością.