Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Czesia już nie ma wśród nas". Pilskiego fotografa żegnają Jego przyjaciele

Martin Nowak
Martin Nowak
Nagle i zbyt szybko. Tak odszedł znany w pilskim środowisku fotograf Czesław Rowecki. Pozostał żal, mnóstwo zdjęć i piękne wspomnienia, które na zawsze pozostaną w sercach Jego przyjaciół

,,Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". Trudno nie zgodzić się ze słowami księdza Jana Twardowskiego, które szczególnego znaczenia nabierają w czasie pandemii koronawirusa. Z dnia na dzień, bez pożegnania, odszedł Czesław Rowecki, który - jak chórem mówią wszyscy, którzy go znali - był nie tylko dobrym fotografem, ale przede wszystkim nieocenionym i wrażliwym człowiekiem. Takim z sercem na dłoni, jakby z innej epoki, innego wymiaru... o którego tak trudno w dzisiejszych czasach.

Czesław Rowecki odszedł, ale nadal żyje w sercach swoich przyjaciół. Jednymi z nich byli jego koledzy po fachu: Katarzyna Olter i Daniel Cichy. Oto ich wspomnienia.

DANIEL CICHY:

Czesia poznałem w Klubie Fotografii, prowadzonym przez Pana Stanisława Pręgowskiego w Pilskim Domu Kultury w 1983 roku. Od tego czasu zaprzyjaźniliśmy się. Spędziliśmy wiele godzin w ciemni, na spacerach z aparatem i wyjazdach. Czesiu jako starszy i pełnoletni kolega, pojechał ze mną na egzaminy do Liceum Plastycznego do Orłowa. Często odwiedzałem go w domu przy ul. Żeromskiego w Pile. Od samego początku dał się poznać jako człowiek dobry i bezinteresowny. Człowiek, z którym chciało się często i długo przebywać. Taką miał osobowość.

W tamtym czasie oboje jąkaliśmy się tak samo. I oboje byliśmy po uszy zakochani w fotografii. To wszystko połączyło nas na całe życie. Graliśmy też w warcaby. Czesiu był prawdziwym mistrzem. Miałem przyjemność być u Czesia na weselu. Cieszyłem się, ze znalazł miłość swojego życia, Renatkę. Niedługo potem wyjechałem do UK. Dopiero po latach, Facebook, pozwolił odnowić znajomość. Dzięki temu poznałem Czesia na nowo jako człowieka w średnim wieku, mieszkającego już jako singiel na 6. piętrze budynku Piła Wita z pięknym widokiem na miasto. Czesiu miał już aparat cyfrowy i szybko nasza przyjaźń się znów ociepliła. Na każdych moich wakacjach w Pile staraliśmy się spędzać ze sobą dużo czasu, głównie wychodząc z aparatem w plener, a kiedy byliśmy daleko od siebie, to przesyłaliśmy sobie zdjęcia i prowadziliśmy rozmowy o życiu. Ponad dwa lata temu, przeprowadziłem się do Piły i przynajmniej raz, dwa razy w tygodniu się widzieliśmy.

Czesiu kochał fotografię i Piłę, w której się urodził. Często można było zobaczyć relacje z jego spacerów po mieście lub wyjazdów, zarówno na jego stronie na FB czy grupach fotograficznych, ale także w lokalnych gazetach. Kilka lat temu zapisał się do Klubu Fotografii KADR, gdzie prężnie działał wraz z całą grupą.

Z aparatem nigdy się nie rozstawał. Wszystko co go otaczało, było dla niego fascynujące. Każdy temat. W ostatnich latach zajął się też fotografią macro i myślał o powrocie do ciemni, którą znał bardzo dobrze.

Czesiu żył skromnie. U siebie w domu każdego przyjmował z szacunkiem i dobrocią. Każdemu by użyczył kawałka podłogi, kiedy nie miał gdzie spać. Piekł świetny placek drożdżowy i robił pyszne frytki. Ale przede wszystkim zawsze służył rozmową i słowami pocieszenia. Był jakby trochę z innych czasów. Można by rzec, że nie bardzo pasował do obecnego świata, w którym ludzie gonią głównie za bogactwem materialnym, a nie tym duchowym jak Czesiu. Nie za ideami. Czesiu był prawdziwym marzycielem. Potrafił opowiadać godzinami o swoich pomysłach.

Dwa tygodnie przed jego śmiercią, wraz z moimi dziećmi, byliśmy w Biskupinie, kończąc ten fajny dzień na pizzy w Szamocinie. Po drodze odwiedziliśmy wiele innych ciekawych miejsc. Tydzień potem byliśmy na basenie w Kaczorach, gdzie pokazałem Czesiowi, jak tam jest fajnie i jak wspaniale można się czuć po saunie, pływaniu czy jacuzzi. To wiek, kiedy już dobrze zadbać o siebie. Czesiu zapisał się nawet wstępnie na naukę pływania. Dzień potem jednak, zamiast na basen, pojechaliśmy do szpitala...

Nikt się tej śmierci nie spodziewał. Można chorować, można trafić do szpitala. Ale żeby od razu umrzeć? Sześć dni po planowanym wyjściu na basen? Nie do wiary...

Jestem pewien, że nie tylko ja, ale przede wszystkim wszyscy, którzy się z nim przyjaźnili i byli blisko, długo nie pogodzą się z tym, że już się z nim nie zobaczą, nie porozmawiają i nie spędzą bardzo fajnego czasu. Czesiu był, Czesia nie ma już wśród nas. Zostały nam wspomnienia. Zdjęcia. Zostało dobro, które w nas wlał. Został wzór człowieka, godnego naśladowania. Osobowość, której możemy pozazdrościć. Odszedł prawdziwy człowiek.

Do zobaczenia Czesiu.

KATARZYNA OLTER

Zaczął fotografować gdy miał 20 lat. Pierwszym jego aparatem była Smiena, później: Fied, Zenit, Praktika i Canon.
A wszystko zaczęło się podczas wizyty u kolegi, który w ciemni wywoływał zdjęcia – ogromnie mu się ta magia spodobała. Mówił, że od tego się zaczęło.

Uwielbiał przyrodę, którą na fotografiach za każdym razem przedstawiał w inny sposób. Od lat 80, fotografował swoje miasto. I tak powstał fascynujący dokument fotograficzny z Piły, który w 2019 roku ujrzał światło dzienne na wystawie pt. “Piła tamtych lat”. Można było ją oglądać w kawiarni Dworcowa na dworcu Piła Główna.

"Dzielnice", to następna wystawa w której Czesiu wziął udział ze swoją grupą fotograficzną PGPF „KADR”.
To projekt z bardzo indywidualnym spojrzeniem na "przestrzeń zewnętrzną", najczęściej bliskiego, a czasem nieco dalszego otoczenia, ale także na "przestrzeń wewnętrzną", ukształtowaną osobistymi doświadczeniami i czysto emocjonalnym stosunkiem do swojej "małej ojczyzny". Wystawa przedstawiona została w ramach V Wielkopolskiego Festiwalu Fotografii im Ireneusza Zjeżdżałki zorganizowanego przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu.

Mówił:
„Właściwie, to fotografuję wszystko co mnie otacza, chociaż muszę się przyznać, że preferuję przyrodę,……. bo jej nie trzeba prosić o uśmiech...”

Czesiu... będziemy tęsknić.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto