Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Damian Tadych: Mogę pochwalić się udziałem w filmach takich jak: „Twierdza Szyfrów”, „Inka” i wielu innych

Sebastian Daukszewicz
Sebastian Daukszewicz
archiwum prywatne D.T
W dzieciństwie zawsze towarzyszyły mu żołnierzyki, a za kolegami z podwórka biegał z karabinem wystruganym z patyka. Lubił majsterkować przy rowerze, a później przyszła pasja do motocykli i w końcu do aut wojskowych. Dziś swoją pasją z czytelnikami dzieli się Damian Tadych ze Stowarzyszenia Historyczno-Fortyfikacyjnego “Przedmoście Piła”.

Pierwsze były motocykle. U nas w rodzinie każdy kuzyn miał motocykl. Za pieniądze zarobione na praktyce kupiłem Jawę 350 TS - był to rok 90. Później był Junak, którego napchałem się niemiłosiernie i sprzedałem go. Ale od początku.

Bakcylem do motocykli zaraził mnie mój szef. Miałem wtedy 16 lat. Nie zapomnę, gdy pierwszy raz wszedłem do niego na warsztat i stał pomiędzy beczkami i częściami motocykl H-D WLA 42. Od tego czasu, rozpoczęła się moja pasja do motoryzacji.

Radek Smolarkiewicz był kolejną osobą, która była motorem napędzającym moje zainteresowania. Zasiał we mnie pasję do Gaz 69. W 2005 r. kupiłem pierwszy pojazd militarny- był to motocykl z koszem K 750. Później była przygoda na przemian z cywilnymi motocyklami jak Honda GL 500 oraz Bmw K 100. Po motocyklach przyszedł czas na samochody i tu można powiedzieć, że jedna pasja z drugą się połączyły. Zostałem szczęśliwym posiadaczem Gaza 69. Był to pojazd do remontu, ale kompletny. Następny był Uaz 469 i po długich poszukiwaniach nabyłem Gaz 67 (rocznik 1945), którego jeszcze remontuję.

Pasja z mundurem

Natomiast przygoda z rekonstrukcją historyczną rozpoczęła się na zlocie w Bornym Sulinowie. Tak zaczęła się moja druga pasja, pasja z mundurem.

Pokazy, imprezy militarne, inscenizacje, a także plany filmowe, gdzie brałem udział jako statysta. Mogę się pochwalić udziałem w filmach takich jak: „Twierdza Szyfrów”, „Inka” i wielu innych. Był też epizod z programami historycznymi. Później przyszedł czas na Stowarzyszenie Historyczno-Fortyfikacyjne ”Przedmoście Piła”, które istnieje do dnia dzisiejszego. Rozwijam w nim swoją pasję do munduru.

Moja pasja to dążenie do głębokich marzeń. Do pojazdów. Można to nazwać miłością, kiedy się je kochało lub nienawidziło, gdy robiły psikusa w trasie. Zdarzało się to rzadko, ale były momenty niezapomnianych awarii w trasie. Ale były to awarie, które dało się usunąć na miejscu i to jest olbrzymia satysfakcja i urok starych motocykli i samochodów.

Sukcesów nie miałem związanych motoryzacją. Sukcesem było to, że przeważnie dojeżdżałem swoimi pojazdami do celu. Natomiast wspomnień i poznanych ludzi co niemiara. Godziny dyskusji na tematy związane z pojazdami bezcenne. Jeśli chodzi o mundur to, jako Stowarzyszenie, mieliśmy nominację do nagrody prezydenta Syriusze oraz parę dobrych inscenizacji np. na Nocy Muzeów, które odbywały się nad rzeką Gwdą w Pile. Do tego wiele spotkań ze wspaniałymi ludźmi, jak niezapomniane zloty w Bornym Sulinowie.

Pasją zaraziłem swoją żonę oraz syna. Przychodzi dzień munduru to wszyscy ubieramy się w mundur. Jeśli chodzi o pojazdy to tylko ja brudzę się w smarach, ale później żona z przyjemnością ze mną jedzie tym pojazdem. Myślę, że parę osób załapało dzięki mnie bakcyla do munduru oraz motoryzacji. Niestety do tych pasji się dokłada, choć czasami wpadnie zwrot na paliwo czy dobra grochówka. Oto moje pasje, które cały czas rozwijam i się ich uczę. Mam nadzieję, że jeszcze niejedną osobę nimi zarażę. Pozdrawiam czytelników Tygodnika Pilskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto