W ostatnich latach społeczne poczucie bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o ochronę danych osobowych znacznie spadło. Szczególnie w sieci internetowej nie możemy czuć się anonimowi i powinniśmy mieć na uwadze to, co tam umieszczamy.
Głośno jest bowiem o różnych wyciekach danych osobowych i konsekwencjach z tym związanymi - na przykład zaciąganiu pożyczek tak zwanych ,,chwilówek” przez osoby trzecie na nasze nazwisko. Ostatnio nawet założyciel facebooka Mark Zuckerberg przyznał, że stracił kontrolę nad tym, co dzieje się na portalu, co spowodowało, że miliony ludzi zaczęło zastanawiać się nad swoim bezpieczeństwem w sieci.
Nie ma się czego bać
Przede wszystkim w odpowiedzi na nowe technologie właśnie już za 15 dni skończy się vacatio legis Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych.
Do tego czasu - przez dwa lata - wszystkie podmioty w naszym kraju, które zbierają i przetwarzają dane osobowe mogły dostosować systemy i procesy przechowywania danych osobowych przed jego wejściem w życie.
Temat ten szeroko został poruszony podczas konferencja Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych z przedstawicielami administracji publicznej regionu północnej Wielkopolski na temat ,,Podstawy prawne i zasady przetwarzania danych osobowych w administracji publicznej z uwzględnieniem nowych ram prawnych”. Odbyła się ona w środę w Sali Miejskiej Invest Park, a jej organizatorem było Miasto Piła z prezydentem Piotrem Głowskim na czele.
- Po raz pierwszy kwestie ochrony, przetwarzania danych osobowych reguluje europejski akt prawny, który jest odpowiedzią na nowe technologie i „smart rzeczywistość”. Pamiętajmy, że każdy ma prawo do ochrony danych osobowych i prywatności, regulaminy do aplikacji, czy zgody na przetwarzanie danych osobowych nie powinny mieć charakteru automatycznego, a spełniać zasadę przejrzystości - mówiła w swoim wystąpieniu minister dr Edyta Bielak - Jomaa.
Podkreślała, że wejście w życie aktu tak naprawdę nie jest żadną rewolucją i nie należy się tego bać. Ma po prostu lepiej chronić obywateli.
- Już za 15 dni powinniśmy mieć zdecydowanie mniej telefon od różnych ankieterów i sprzedawców, którzy dotychczas bez problemu posługiwali się naszymi danymi - mówiła.
Zmiany w prawie oznaczają sporo nowego dla pracowników administracyjnych, którzy zajmują się zbieraniem i przetwarzaniem danych. Będą musieli nauczyć się odpowiedniego zarządzania nimi i kompletowania, a także - co jest nowością - w pełni będą za nie odpowiedzialni. W przypadku, gdy popełnią błąd i na przykład czyjeś dane znajdą się w niepowołanych rękach, mogą zostać za to surowo ukarani.
- Nowe przepisy pozwalają nakładać nam kary, które mogą sięgać nawet do 20 mln Euro. Nie zależy nam jednak na karaniu, a zmienieniu myślenia ludzi na temat ochrony swoich danych - uspokajała minister.
Po konferencji odbyło się kilka wykładów, podczas których wystąpili: Urszula Góral - Dyrektor Departamentu Edukacji Społecznej i Współpracy Międzynarodowej, Weronika Kowalik - z-ca dyrektora Departamentu Orzecznictwa, Legislacji i Skarg, Agata Miłocha, Departament Rejestracji ABI i ZDO, Tomasz Soczyński, z-ca dyrektora Dept. Informatyki.
Pilanie są bezpieczni
Prezydent Piotr Głowski zdradził, że już kilka lat temu zrobił pierwsze kroki w urzędzie, które miały na celu ochronę danych osobowych mieszkańców i m.in. wymienił oprogramowania komputerowe na nowsze i bardziej bezpieczne.
- Uważam, że tej ochrony nam potrzeba. Ja sam chciałbym być dobrze chroniony - mówi.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
