Ratownicy chodzieskiego WOPR-u, którzy pracują w Trzciance nie mogą udzielić pomocy osobom topiącym się.
Ze względu na brak pieniędzy, jedyna motorówka nie ma paliwa, lub ma go tak mało, że ratownicy muszą dopływać do tonących sami - nawet na środek jeziora.
Strzeżona plaża przy trzcianeckim Ośrodku Sportu i Rekreacji ma ratownika i kilku pomocników. Nie narzekają na jakość sprzętu, uważają jednak, że jest go za mało. Brakuje także środków opatrunkowych, do remontu jest kadłub motorówki, wymieniony powinien być silnik, który ma już ponad 28 lat. Bogusz Bieniek ratownik wykłada swoje pieniądze, aby utrzymać sprzęt w należytym porządku - w miarę możliwości pomaga mu właściciel OSIR-u - wypożycza pomieszczenia gdzie ratownicy mogą się schować, odpocząć lub przygotować posiłek.
Ratownicy mają do dyspozycji także hangar, w którym wcześniej musieli przywrócić prąd do stanu używalności - brakowało kontaktów, lamp, gniazdek.
W tym roku ratownicy już kilka razy wyruszali do akcji, czasami biegiem wzdłuż plaży, ale na szczęście wszystkie zakończyły się sukcesem.
Zamiast wypływać na środek jeziora ratownicy proponują wypożyczyć sprzęt wodny. Jest to wypożyczalnia kajaków ,,Relaks’’ prowadzona przez Wojciecha Musiałowicza. Jak mówi sam właściciel przyjeżdżają do niego głównie sportowcy, którzy przebywają na terenie OSiR-u, turyści rzadko, a mieszkańcy
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?