Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyskoteka była ważniejsza niż dziecko. 26-latka zostawiła bez opieki 5-letniego syna

Agnieszka Świderska
Agnieszka Świderska
Przerażony 5-latek błąkał się w środku nocy po osiedlu. Przypadkowy przechodzień, który zainteresował się chłopcem, powiadomił policję
Przerażony 5-latek błąkał się w środku nocy po osiedlu. Przypadkowy przechodzień, który zainteresował się chłopcem, powiadomił policję Fot. Policja
Powiedziała swojemu 5-letniemu synkowi, że wychodzi tylko na chwilę do koleżanki. Zniknęła na całą noc. Przerażony chłopiec w środku nocy błąkał się po osiedlu szukając swojej "mamusi". To wyjście 26-letnią pilankę może kosztować dziecko.

To nie był pierwszy raz kiedy 26-letnia pilanka znikała zostawiając zostawiając swojego małego synka bez jakiejkolwiek opieki. Tylko bezmyślność i całkowity brak wyobraźni? Czy może dziecko było dla niej ciężarem, które przeszkadzało jej dobrze się bawić? Tak jak w tamtą sobotę. Powiedziała 5-latkowi, że wychodzi tylko na chwilę do koleżanki. Tyle że nie wróciła. Jak bardzo przerażony musiał być jej synek skoro wyszedł z mieszkania i krążył po osiedlu Górnym szukając w środku nocy swojej mamusi. On umierał ze strachu o nią, a ona bawiła się w najlepsze w jednej z pilskich dyskotek. Zrozpaczonym i przerażonym dzieckiem zajął się przypadkowy przechodzień. Była druga w nocy. Wezwał policję i poczekał z chłopiec aż przyjedzie radiowóz. Zapłakany chłopiec przyznał się, że nie pierwszy raz mama zostawiła go samego. Resztę nocy spędził pod opieką rodziny zastępczej.

Nie wiadomo o której "troskliwa mamusia" wróciła do domu. Nie sprawdziła nawet czy chłopcu nic się nie stało. Nie wiedziała, że nie ma go w mieszkaniu. Dowiedziała się o tym od policjantów, którzy nad ranem zapukali do drzwi jej mieszkania. Miała jeszcze alkohol we krwi. Blisko 1,5 promila. W lodówce policjanci znaleźli ponad 4 gramy amfetaminy. Czy to one miały postawić "mamusię" do życia po nocnych baletach? Musiał wystarczyć jej zimny prysznic w postaci przejażdżki na komendę na Bydgoską i "dołek" na który trafiła do wytrzeźwienia. Kiedy w końcu doszła do siebie usłyszała zarzuty. Konkretnie dwa. Jeden za narażenie swojego synka na bezpośrednie niebezpieczeństwo swojego syna, drugi za posiadanie narkotyków. Decyzją pilskiej prokuratury została objęta dozorem policyjnym.

26-latka samotnie wychowywała synka. To miało również wpływ na decyzję sądu odnośnie dalszych losów dziecka.

- Mając na uwadze bezpieczeństwo i właściwą opiekę nad chłopcem Sąd Rodzinny w Pile zadecydował o umieszczeniu go pod opieką zawodowej rodziny zastępczej

- mówi Wojciech Zeszot, rzecznik pilskiej policji.

Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto