Zakłady w powojennej Pile powstały już w marcu 1945 roku. Wtedy nazywano je Warsztatami Naprawczymi I Klasy. Początkowo tworzyło je zaledwie kilkanaście osób, które dotarły z Bydgoszczy. Pracy było co niemiara, bowiem w trakcie wojny obiekty kolejowe przy dzisiejszej ulicy Warsztatowej zostały zrujnowane. Procesowi odrestaurowania fabryki towarzyszyła budowa mieszkań dla jej pracowników. - Kolejarze mieli ogromny wpływ na odbudowę Piły po wojnie – mówią jednym głosem Piotr Serówka i Zbigniew Smagliński. - Lokale to jedno, ale środowisko kolejarskie dbało też o żywność. W tych ubogich, powojennych czasach dużym wsparciem dla pracowników były Państwowe Gospodarstwa Rolne na Gładyszewie i Motylewie. No i działalność kulturalna: bardzo prężnie działał Dom Kolejarza, chór Halka, a także nasza orkiestra dęta. Co czwartek w sali zakładowej odbywały się jej występy. W Domu Kolejarza prowadzono też wychowanie muzyczne dla dzieci na różnych instrumentach. Nie można zapomnieć o sporcie. Już w 1945 roku zaczął działalność Kolejowy Klub Sportowy, który zadbał nie tylko o rozwój piłki nożnej i żużla, ale także wioślarstwa. Ostatnią z dyscyplin z powodzeniem uprawiano na Gwdzie. Wartki prąd rzeczny pomagał uzyskiwać bardzo dobre wyniki na spokojniejszych akwenach.
Najpierw Zakłady zajmowały się renowacją parowozów. Ponieważ brakowało części, wiele z nich wykonywano na miejscu. Lokomotywy spalinowe zaczęto naprawiać w 1976 roku. Wykonywano też zlecenia zewnętrzne, choćby stalową konstrukcję, która posłużyła do utworzenia sceny na pilskiej Wyspie. Albo wagony o udźwigu 160 ton lub pochylnię dla statków, która powędrowała aż do Islandii. - Było co robić. Rano w stronę Zakładów wędrował sznur ludzi. Niezapomniany widok – przypomina Zbigniew Smagliński, w ZNTK specjalista od kontroli. I dodaje: - Oprócz codziennych zajęć, kolejarze zajmowali się czynami społecznymi. Na przykład przy budowie przedszkoli i ulic. Wielu z nich, odchodząc z pracy, cierpiało na wadę słuchu. W halach było bardzo głośno...
Trwałymi śladami po ZNTK, niezwiązanymi z codzienną działalnością największej niegdyś fabryki w Pile, są między innymi: ustawione w Parku Miejskim popiersie Stanisława Staszica, pomnik więźniów obozu Albatros przy Szkole Podstawowej nr 7, figura świętej Katarzyny przy kościele św. Stanisława Kostki, a także monument poświęcony kolejarzom, który znajduje się przy zbiegu Okrzei i Staromiejskiej. - Pomnik kolejarzy okazał się bardzo skomplikowaną konstrukcją. Długo trwała jego budowa. Do trwałego zespolenia szyn potrzebne były elektrody, które przywieziono z Jugosławii – wspomina Piotr Serówka, który najpierw w pełnił w Zakładach funkcję kierownika napraw lokomotyw spalinowych, później – dyrektora do spraw technicznych i wreszcie od 1989 roku dyrektora całego zakładu. To nie był łatwy czas dla firmy. Strajki, obawa o pracę i wreszcie proces likwidacji i restrukturyzacji, który rozpoczęto 1 stycznia 1997 roku.
Dziś po Zakładach pozostały wspomnienia. Dobrze, że wiele z nich znalazło godne miejsce w książce, która wkrótce będzie dostępna między innymi w siedzibie Towarzystwa Miłośników Miasta Piły przy ul. Spacerowej. Patronami wydania są starosta pilski, Towarzystwo Miłośników Miasta Piły i TV Asta. Dzieje ZNTK to wyjątkowo bogaty rozdział historii naszego miasta.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?