Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Franciszek Leszczyszyn, Honorowy Obywatel Piły, legenda samorządu Podlasia, skończył dzisiaj 90 lat!

Joanna Dróżdż
Franciszek Leszczyszyn, Honorowy Obywatel Piły skończył 90 lat
Franciszek Leszczyszyn, Honorowy Obywatel Piły skończył 90 lat Archiwum prywatne
Od 2010 roku nosi tytuł Honorowego Obywatela Miasta Piły. Franciszek Leszczyszyn - działacz społeczny, były radny Rady Osiedla Podlasie (przez 25 lat był jej przewodniczącym) oraz Miasta Piły, wysoki rangą dowódca wojskowy, uczestnik misji pokojowych ONZ, dzisiaj kończy 90 lat.

Choć to z Piłą związał swoje życie, jego korzenie niespodziewanie sięgają ziemi francuskiej. Przyszedł na świat 21 września 1927 roku w rodzinie polskich emigrantów w Sanvignes - Les- Mines. Tam spędził dzieciństwo i młodość.

Po wojnie, w 1946 wraz z rodzicami powrócił do Polski, dzięki transportowi zorganizowanemu przez ambasadę. Osiedlili się początkowo w okolicach Wałbrzycha, gdyż tam zapewniono im pracę oraz mieszkanie.

Po dwóch latach, jak wspomina pan Franciszek „upomniało się o niego wojsko”.

- Niezbyt dobrze szło mi wtedy pisanie i czytanie w języku polskim - mówi. - Chciałem więc połączyć wojsko z nauką i dlatego wybrałem szkołę oficerską w Jeleniej Górze. Po roku przeniesiono nas do Elbląga i tam przebywałem już do końca edukacji, czyli do 1951 roku.

W tym samym roku pan Franciszek otrzymał przydział do Wyższej Oficerskiej Szkoły Samochodowej na stanowisko dowódcy plutonu.

- Przybyliśmy do Piły około północy. Doszliśmy do ul. Bieruta (obecnie 11 Listopada) i nie bardzo wiedzieliśmy, dokąd iść. Na końcu drogi był bar, tam pokierowano nas dalej. Pamiętam, że szliśmy środkiem ulicy Bydgoskiej, po bokach były same ruiny, gdzieniegdzie sterczał jakiś komin. Dopiero koło szkoły krajobraz wyglądał trochę inaczej.

Praca w Szkole Podchorążych bardzo mu odpowiadała. Wspomina, że miewał uczniów niewiele młodszych od siebie. Mimo to, potrafił odpowiednio kierować nimi i cieszył się wśród nich dużym autorytetem.

Dobre wyniki w pracy zaowocowały przyznaniem mu stopnia porucznika, mieszkania oraz... radioodbiornika marki Pionier. Nasz bohater został też skierowany na dodatkowe szkolenie do Rembertowa. Po ukończeniu rocznego kursu miał możliwość swobodnego wyboru nowego garnizonu. Pan Franciszek powrócił do Piły, bo tu w międzyczasie założył rodzinę i chciał być blisko niej.

Po kilku latach przyszedł czas na niezwykłe doświadczenie. Panu Franciszkowi zaproponowano wyjazd na misję pokojową ONZ. Najpierw do Korei (ten wyjazd nie doszedł do skutku), a następnie do ogarniętego wojną Wietnamu (...)

Za służbę w ramach misji nasz bohater otrzymał dwa wietnamskie odznaczenia. W 25. rocznicę nadania siłom ONZ Pokojowej Nagrody Nobla, pan Franciszek otrzymał także replikę noblowskiego medalu. Także w Polsce jego praca i poświęcenie - najpierw w służbie wojskowej, a potem samorządowej, owocowały licznymi medalami i odznaczeniami. Uhonorowano go m.in: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, czy Złotym Krzyżem Zasługi. Jednym z najbardziej cenionych przez niego tytułów jest jednak Honorowe Obywatelstwo Miasta Piły.

Bogaty i ciekawy życiorys pana Franciszka jutro w nowym numerze Tygodnika Pilskiego. Dzisiaj jednak składamy mu najserdeczniejsze życzenia, pogody ducha i dużo zdrowia! Życzenia panu Franciszkowi złożył już też pilski starosta Eligiusz Komarowski. Wzruszeń nie brakowało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto