- Witamy w domu! Tymi słowami przywitaliśmy się z pilską publicznością. Nawaliło ich trochę na dawny stadion Gwardii Piła, przyznacie sami... Sam stadion jest dla mnie miejscem mega sentymentalnym. Grałem kiedyś w juniorach Polonii Piła, w debiucie strzeliłem gola i to w dodatku lewym butem. Brałem również udział w wyścigu w chodzie na 5 km i popełniłem falstart. Starter patrzył na mnie jakbym przed chwilą przybył z Jowisza... Nigdzie w Polsce na Pile Tango nie jest tak głośno jak w Pile. Spokojnie mógłbym dać ludziom zaśpiewać cały kawałek i daliby radę. Może kiedyś się odważę... Cudownie się gra w swoim mieście! Na koncert przyszli różni ludzie, nawet tacy, których zazwyczaj na naszych występach ze świecą szukać. Pełny społeczny przekrój, i to że wytrwali z nami do samego końca poczytuję sobie za spory na sukces! Dziękuję również organizatorom za zaproszenie i pełen profesjonalizm. Do zobaczenia Piło! W środę wrócimy tu... na próbę...
- to Krzysztof "Grabaż" Grabowski o sobotnim koncercie Strachów Na Lachy w Pile.
To był naprawdę wyjątkowy koncert. Tysiące fanów pod sceną, świetne nagłośnienie i dobra "strachowa" energia płynąca ze sceny. Tak dobrze w Pile na Strachach jeszcze nie było. Na kolejnym "domowym" koncercie może być tylko lepiej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?