Jacek Bogusławki, właściciel firmy Credo, przy tym radny Piły, to człowiek zapracowany. Wigilia i święta to czas, kiedy może poświęcić się tylko rodzinie.
Przygotowania do świąt spoczywają na barkach żony Angeliki. Do pomocy ma jednak dwie córki: 11 - letnią Sandrę i 16-letnią Klaudię, które z powodzeniem angażują się w lepienie pierogów z kapustą i grzybami. A pracy mają sporo, bo do wigilii co roku zasiadają rodzice i teściowie Bogusławskiego oraz jego bracia z rodzinami.
Zaczynają około 18. i raczej wszyscy są punktualni. To ważne, bo kolacja zaczyna się od czytania fragmentu Biblii o narodzinach Jezusa.
- Zawsze czytał mój ojciec. Ale córkom tak to się spodobało, że przejęły po nim ten zwyczaj. Najpierw czytała starsza córka, a od dwóch lat robi to młodsza Sandara - mówi Bogusławski.
Na stole będzie 12 tradycyjnych potraw. Nie zabraknie barszczu, który osobiście na ostro (sosem tabasco) przyprawia sam Jacek Bogusławski. Będzie też karp, za którym on wprawdzie nie przepada, ale starsze pokolenie be z karpia wigilii sobie nie wyobraża.
Po kolacji wszyscy ruszają na pasterkę. Rodzice i teściowie na godz. 10, Bogusławski z żoną i córkami o północy, kiedy już posprzątają po kolacji.
- Mieszkamy na osiedlu Górnym, ale mam ogromny sentyment do kościoła św. Antoniego. Przez lata mieszkałem w pobliżu, w nim brałem ślub, tu była chrzczona jedna z córek. Dlatego tam jeździmy na pasterkę - wyznaje.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?