Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak z niczego zrobić coś, czyli świat metaloplastyki Zenona Polachowskiego z Walentynowa [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Szymon Chwaliszewski
Szymon Chwaliszewski
Szymon Chwaliszewski
Jest przedstawicielem zawodu, który zanika, kowalem. Ze stali potrafi wykuwać nie tylko podkowy. Tworzy też inne wyjątkowe rzeczy - rzeźby, które zdobią m.in. jego ogródek. Drugie życie potrafi dać np. samochodowemu tłumikowi, z którego wyczarowuje metalowego psa!

Zapewne wielu mieszkańców powiatu pilskiego kojarzy pana Zenona Polachowskiego, sołtysa Walentynowa, ale także kowala. Jego mobilna kuźnia często wędruje wraz z nim po wydarzeniach plenerowych w regionie, jako jedna z atrakcji tego typu imprez. Zawsze uśmiechnięty, chętny do rozmowy, ale też, gdy kawałek żelaza przeistacza w coś pięknego, bardzo skupiony na swojej pracy. Poznajcie jego historię, bo jest wyjątkowa.

Dolina Noteci w obiektywie Daniela Cichego. Białośliwie, Mi...

Kowal z pokolenia na pokolenie

Pan Zenon urodził się w 1947 roku, w czasach, gdy kowal we wsi był jej nieodzowną częścią i bardzo ważną postacią. Ten fach w ręku miał jego dziadek i ojciec. Kuli także wujowie. Pan Zenek od małego zaglądał do kuźni. Gdy był nieco starszy zaczął tam też pomagać, np. operując dźwignią przedwojennego, dwutłokowego miecha ze skórzanymi wkładami (jest w jego kuźni do dzisiaj i działa!), który podawał powietrze pod palenisko. Było co robić, bo ruch w kuźni panował spory, zwłaszcza gdy zbliżał się czas wymiany podków, czy obręczy w wozach. Pracowali wtedy rodzinnie, by jak najszybciej pomóc gospodarzom, by nie tworzyły się kolejki oczekujących.

Kowalstwa uczył się nie tylko w domu. W latach 60-tych uczęszczał do szkoły zawodowej w Nakle nad Notecią, by zdać egzamin na czeladnika. Zaczynał tam od teorii, m.in. z podkuwania koni. Ciekawe było zaliczenie. Egzamin odbywał się w Bydgoszczy. Pan Zenon, podobnie jak inni uczniowie dostał dwa kawałki płaskownika. Zadanie? Wykuć podkowę i toporek. Ta pierwsza do dzisiaj wisi na drzwiach jego kuźni. Toporek natomiast okazał się wykonany tak perfekcyjnie, że został w szkole, jako wzór dla następnych, młodszych roczników.

Era mechanizacji

Tak można powiedzieć o czasach, gdy po szkole pan Zenon zaczął pracę w zawodzie. Kowali we wsiach ubywało, bo pracy dla nich było coraz mniej. Konie zaczęły zastępować maszyny. Jednak nasz bohater mając smykałkę, do tworzenia „czegoś z niczego” szybko sobie z tym poradził. Choć w pole jechały traktory, to jednak brakowało do nich osprzętu. Jedynym wyjściem było przerabianie tego, co pierwotnie przystosowano do koni. Nie było gotowych poradników, rozwiązań, od kowala, w tym przypadku pana Zenona zależało, czy da się coś takiego wykonać. Nie miał z tym problemu. Wykazywał się pomysłowością i zdolnościami manualnymi. Niektóre z tego typu maszyn jak mówi są przez okolicznych rolników użytkowane do dzisiaj!

Joanna Banasińska z Zespołu Szkół im. St. Staszica w Pile w ...

Co by tu zrobić?

Choć od dawna mógłby wieść spokojne życie emeryta i niekoniecznie pracować pan Zenon nie usiedzi w miejscu. Działa jako sołtys. Ciągle chce coś tworzyć. Gdy typowo kowalskiej roboty, jakieś 20-30 lat temu faktycznie było już mało zajął się tworzeniem ozdób. Najpierw robił to na własne potrzeby, by udekorować teren wokół swojego domu. Z metalu przerzucił się na drewno, bo to było prostsze w obróbce. Miało jednak wadę. Było nietrwałe. Wystarczało tylko kilka lat i nawet pomimo zastosowania impregnatów niszczało. Nie było innego wyjścia, trzeba było znów tworzyć ze stali! W końcu przy domu nadal była (i jest) kuźnia.

Według danych branżowych temperatura w palenisku, w kuźni potrafi osiągać nawet 1300 stopni C. Twarda stal pod jej wpływem zaczyna przypominać plastelinę. Kowalski fach w ręku pozwala z łatwością, giąć, spłaszczać, nadawać kształty. Pracuje się specjalnymi narzędziami. Te w warsztacie pana Zenona nierzadko mają nawet kilkadziesiąt lat. Służyły jeszcze jego tacie. Sadza na ścianach przy palenisku, w swych głębszych warstwach też może pamiętać tamte lata. W kuźni jest ciemno. Rozświetla ją tylko kilka lamp w wiekowych oprawach, szyber nad paleniskiem i ogień bijący z niego. Pan Zenon szybko, zwinnie i precyzyjnie operuje narzędziami. Przy tym, w jego kuźni realizowana jest też idea recyklingu! Stare części samochodowe, czy elementy od innych sprzętów, które leżałyby już pewnie na złomowisku potrafią przeistoczyć się dzięki niemu w coś, co cieszy oko, wywołuje uśmiech i uznanie. Przykłady? Widać je choćby przed domem gdzie mieszka pan Zenek. Coś co kiedyś było bojlerem na wodę teraz jest mini lokomotywą! Ma nawet wagon! Znaleźć tam można też fragmenty lampki biurkowej, czy części samochodowych. Niedaleko stoi blaszany wędkarz, przypominający postać z „krainy Oz”. Nakrycie głowy ma zrobione m.in. z samochodowej tarczy hamulcowej, tłoka i świecy zapłonowej. Jest też metalowy słoń, łabędzie, czy anioł. Niedawno powstał bałwan wykonany z metalowych... misek. Pan Zenon śmieje się, że zrobił go, bo chciał mieć zimowy akcent przy domu, a śniegu, jak nie było, tak nie ma, a nawet jeśli jest to szybko się topi. Jego konstrukcja jest za to trwała. Do tego metalowe psy z części samochodowych, czy barek – stolik z atrapy od ursusa. Trudno to wszystko policzyć!

Pan Zenon własnoręcznie robi też nagrody i puchary na zlot zabytkowych pojazdów, który od kilku lat z jego inicjatywy odbywa się na boisku w Walentynowie. Lubi starą motoryzację i technikę. Wyrazem tego jest chociażby posiadanie m.in. starych sań, wozów i powozów, wiekowych sprzętów rolniczych, fiata 126p, czy traktora ursus c328, zwanego „byczkiem”. Oba pojazdy także można spotkać na wielu imprezach w regionie, podobnie jak pana Zenka. Nasz rozmówca, gdy byliśmy u niego nie ukrywał, że poważnie myśli o stworzeniu w swojej stodole mini muzeum motoryzacji i techniki. Życzymy by to marzenie się spełniło!

Jak z niczego zrobić coś, czyli świat metaloplastyki Zenona ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto