Jaką babcią jest Agnieszka Kotońska z programu ,,Gogglebox. Przed telewizorem"? Takiej jej nie znacie

Nie wygląda i nie zachowuje się jak typowa babcia z obrazka. Nie ma fartucha i chusty na głowie, za to błyszczyk na ustach i szpilki na stopach. Poza tym nie lubi gotować i nie robi na drutach, ale nie zmienia to faktu, że jest babcią z prawdziwego zdarzenia, która wnuka kocha ponad własne życie. Dla niego jest w stanie zrobić wszystko, a gdy jest przy nim, to nawet czas dla niej - choć na co dzień jest bardzo zapracowana - staje w miejscu.

Kojarzycie Agnieszkę Kotońską, która zdobyła popularność w całym kraju, dzięki udziałowi w programie telewizyjnym ,,Gogglebox. Przed telewizorem", który emitowany jest na kanale TTV? Na szklanym ekranie możemy oglądać ją od 2015 roku. Od tamtego czasu nie przestaje zjednywać sobie fanów, dzięki swojemu pozytywnemu usposobieniu i poczuciu humoru, z których słyną także jej mąż Artur i syn Dajan. To z nimi siada na kanapie przed telewizorem...

Dziś nie będziemy pisać jednak o blaskach i cieniach sławy, ale o rodzinnym życiu celebrytki. Z okazji Dnia Babci postanowiliśmy zapytać ją o relacje z 4-letnim wnukiem Tymonem. Jak się okazuje ich więź jest wyjątkowa.

Jaką Agnieszka Kotońska jest babcią? Wszyscy, którzy śledzą ją w mediach społecznościowych mogą domyślać się, że na pewno pełną energii i entuzjazmu. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej.

Wczesne macierzyństwo

Agnieszka Kotońska bardzo szybko została mamą. Miała 16 lat, gdy urodziła syna Dajana.

- Nie milkną pytania od fanów na temat mojego wczesnego macierzyństwa. Pytają: czy coś bym zmieniła? A ja nie zmieniłabym zupełnie nic, bo miałam ogromne szczęście w życiu, że tak szybko spotkałam tak dobrego człowieka, jakim jest mój mąż - mówi Agnieszka Kotońska.

Młodzi Kotońscy mieli ogromne wsparcie w swoich rodzicach, którzy pomagali im w opiece nad dzieckiem. To dzięki nim m.in. mogli kontynuować edukację i pójść do pracy. Dziś są im za to bardzo wdzięczni.

- Nasi rodzice byli i są cudowni. Nigdy nie wtrącali się w nasze sprawy i nie mówili, co mamy robić.

Agnieszka została szybko mamą, więc podświadomość podpowiadała jej, że szybko też zostanie babcią. Nie myliła się.

- Zostałam babcią w wieku 40 lat.

Ogromna metamorfoza

Mniej więcej w tym samym czasie przeszła ogromną metamorfozę i zrzuciła około 30 kilogramów. Stała się motywacją dla wielu kobiet, które borykają się z nadwagą i wahaniem wagi. Udowodniła, że jeśli się czego pragnie, to można tego dokonać. Wystarczy naprawdę chcieć.

Agnieszka przed zrzuceniem zbędnych kilogramów dbała o swój wygląd i zawsze lubiła wyglądać oszałamiająco, jednak teraz zdecydowanie budzi większy zachwyt. Ze zmianą nawyków żywieniowych zmienił się również jej styl.

Nie zmieniło się jedno. Agnieszka nie przestała być sobą i nadal jest kolorowym ptakiem, obok którego nie da się przejść obojętnie. Czy to pomaga jej w byciu babcią? Okazuje się, że jak najbardziej.

Nowoczesna babcia

- Moje babcie nosiły wałki na włosach i robiły swetry na drutach, a większość czasu spędzały w kuchni ubrane w długie fartuchy. Ja zaś noszę krótkie spódniczki i chodzę w szpilkach - mówi Agnieszka Kotońska, która ewidentnie łamie stereotyp typowej babci.

Niestety, nie raz jej się za to obrywa.

Nie brakuje osób, które lubią krytykować za wszystko. Spotykam się na przykład z opiniami, że nie stosownie ubieram się i zachowuje do wieku.

Agnieszka taką krytyką się jednak nie przejmuje. Robi to co kocha i nie ma zamiaru wpasowywać się w gotowe schematy.

- Nie myśl o tym co powiedzą inni, bądź sobą i żyj jak chcesz. Wykorzystaj swoje życie na milion procent, bo drugiej szansy nie dostaniesz. Wszyscy jesteśmy tu tylko na chwilę - radzi.

Gwiazda chciałaby, aby także jej wnuk czerpał z życia garściami, dlatego m.in. stara się mu pokazywać piękno tego świata. Razem zjeżdżają na sankach, układają klocki, oglądają bajki, a także - zdarza się - występują przed telewizyjnymi kamerami.

- Tymek już kilka razy pokazał się na szklanym ekranie w programie ,,Gogglebox. Przed telewizorem". Przed kamerami czuje się jak ryba w wodzie i lubi robić sobie zdjęcia zupełnie tak jak jego babcia - śmieje się Agnieszka Kotońska.

Oczko w głowie

Wnuk jest dla niej oczkiem w głowie. To z myślą o nim budzi się każdego ranka.

- Po przebudzeniu od razu dzwonię do Tymka i pytam go na przykład o to: czy już zjadł śniadanie albo co mu się śniło w nocy? Muszę wiedzieć, co się u niego dzieje.

Wcześniej, jak przyznaje, takie telefony odbierał jej syn, z którym również ma bardzo dobre relacje. Teraz jednak to z wnukiem stara się spędzać jak najwięcej czasu.

- Kiedy jestem z Tymkiem zegar staje w miejscu. Wtedy nie obchodzi mnie nic poza nim. Sprzątanie, pranie, gotowanie. Zupełnie o to wszystko nie dbam.

Czy chłopiec może liczyć na prezenty i smakołyki?

Oczywiście. Agnieszka rozpieszcza wnuka, ale - jak podkreśla - robi to zdrowo.

- Nie kupuję mu zabawek z górnej półki, bo to nie o to chodzi w wychowaniu dziecka. Chciałabym, aby był dobrym człowiekiem i bardziej dbał w życiu o to, aby ,,być" niż ,,mieć".

Co zrobiła, gdy została poproszona o zrobienie naleśnika dla wnuka?

Będąc z Tymkiem nie chcę tracić czasu w kuchni, więc zamawiamy jedzenie z restauracji, lub wychodzimy ,,na miasto".

Agnieszkę w Dniu Babci oczywiście odwiedzi wnuk wraz ze swoimi rodzicami. Będzie uroczysta kawa i kolacja.

- Tymek własnoręcznie przygotuje dla mnie laurkę. Nauczył się też wierszyka.

Tak w ogóle to Tymek - jak dodaje Agnieszka - jest wielkim szczęściarzem, bo ma dwie babcie, a także dwie wspaniałe prababcie, które także bardzo kocha.

Po Dniu Babci - nie zapominajmy - jest Dzień Dziadka. Wtedy chłopiec przyjdzie z prezentem do dziadka Artura.

- Artur świetnie odnajduje się w roli dziadka. Ma teraz komu opowiadać o motoryzacji.