Jakub Moder: piłkarz zaprogramowany na sukces

Jednym z tych, których kreuje się na ewentualnego następcę najlepszego futbolisty świata (oczywiście, przy zachowaniu odpowiednich proporcji), jest Jakub Moder. Wielkopolanin z krwi i kości (no dobrze, niezupełnie – na świat przyszedł w Szczecinku, ale miesiąc później rodzina przeprowadziła się do Drawska koło Krzyża) był niemal skazany na poznańskiego Lecha. Ale zaczął wiele pięter niżej – od piłkarskiej przygody w LZS Sokół Drawsko. Potem była Fortuna Wieleń i Warta Poznań. Wreszcie, kiedy ambitny młodzieniec skończył 15 lat, zacumował w „Kolejorzu”. Na boisku najczęściej pełnił rolę środkowego pomocnika. Jak twierdzą fachowcy, Kubie bardzo pomógł roczny angaż w pierwszoligowej Odrze Opole. Kiedy wrócił z południa do serca Wielkopolski, był już zawodnikiem bardzo poukładanym, prawie kompletnym. Wkrótce uśmiechnęła się do niego dorosła kadra, a dwa miesiące temu, w październiku, angielski klub z Brighton, który wyłożył na Wielkopolanina grube miliony. Największe w dziejach polskiej ekstraklasy. I tak już w styczniu wychowanek drawskiego Sokoła ruszy na podbój piłkarskiego świata. Żeby dopełnić tę kolorową paletę osiągnięć, dodać trzeba, że w świąteczną środę, 11 listopada 2020 roku, na Stadionie Śląskim w Chorzowie Kuba strzelił pierwszą bramkę w seniorskiej kadrze Polski. Nasi wygrali z Ukrainą 2:0.
- W każdej grupie, w której występował, Kuba był najlepszy – kwituje krótko jego pierwszy trener, Arkadiusz Adach. Chociaż nie zawsze go doceniano. Przykład? Brak powołania do reprezentacji na finały mistrzostw świata do lat 20. - Zabolało mnie to – nasz bohater nie kryje tego faktu w licznych rozmowach z dziennikarzami.
Bardzo dobrą opinię o 21-letnim Lechicie ma Krzysztof Ratajczak, popularny dziennikarz, komentator i ekspert w dziedzinie piłki nożnej: - Jakub Moder jest zaprogramowany na sukces. Jego podejście do futbolu i umiejętności przypominają mi Roberta Lewandowskiego. Kuba jest przekonany o własnej wartości, ma dużą odporność psychiczną i spokojnie prze do przodu, a to bardzo ważne składowe sukcesu. Jego kariera toczy się właściwą ścieżką i dobrze się stało, że w 2018 roku trafił na wypożyczenie do pierwszoligowej Odry Opole. Tam jego talentem zaopiekował się trener Mariusz Rumak. Na pewno nie zmarnował tego czasu i dalej się rozwijał. W Opolu występował na różnych pozycjach, a po powrocie do Lecha zrobił w nim prawdziwą furorę. Moder stał się ulubieńcem kibiców, którzy od początku byli za tym, żeby grał w wyjściowym składzie. Teraz, kiedy podpisał kontrakt z angielskim Brighton, musi zadbać o siłę, bo futbol na Wyspach wymaga dużej muskulatury. Na szczęście, Kuba jest tego świadomy. W Brighton, które walczy o utrzymanie w lidze, będą go potrzebować. Zwłaszcza przydadzą im się jego strzały z dystansu. To wielki atut Jakuba Modera - gracza, który zwykle ustawia się na środku pola. A jeśli już nasz krajan z Wielkopolski pokaże w Brighton na co go stać, to droga do lepszych klubów stanie przed nim otworem.
Zdaniem Krzysztofa Ratajczaka, inną wielkopolską perełką, na którą również warto zwrócić uwagę, jest Jakub Kamiński. Ale o nim kiedy indziej. Dziś, u progu nowego roku, życzmy sukcesów wielkiemu sportowcowi z małego Drawska. Moder nie musi być Lewandowskim. Niech będzie sobą. W najlepszym możliwym wydaniu.

Autorzy zdjęć: Karolina Misztal, Przemek Świderski, Łukasz Gdak, Grzegorz Dembiński, Andrzej Banaś / Polskapress