Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jej wypieki budzą zachwyt. To prawdziwe arcydzieła [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Martin Nowak
Martin Nowak
Jaki jest przepis na sukces? Słodki z odrobiną wyobraźni i fantazji

Cukiernictwo zmieniło się na przestrzeni lat. Teraz wypieki coraz częściej przypominają dzieła sztuki, od których trudno jest oderwać wzrok. Jeżeli efektom wizualnym, dorównują walory smakowe, to sukces jest murowany. O takim może mówić Magdalena Sikorska z Piły, która ewidentnie ma dar do robienia ciast i ciasteczek. Budzą one powszechny zachwyt.

Kulinarne początki

Magdalena Sikorska pochodzi z Płocka, a w Pile mieszka od 25 lat. Nie zawsze ciągnęło ją do kuchni.

Mama ,,zmuszała" mnie do robienia biszkoptów. Pamiętam, jak mdlejącymi rękoma ubijałam pianę trzepaczką i powtarzałam w myślach, że w przyszłości nie będę tego robić.

Mijały jednak lata. Magdalena dorosła i wyprowadziła się z domu. Wówczas, z własnej nieprzymuszonej woli coraz chętniej zaczęła eksperymentować w kuchni.

- Pewnego dnia obejrzałam w telewizji amerykański reality show, w którym właścicielka kawiarni, tworzyła niezwykłe wypieki przypominające dzieła sztuki. Tak mi się to spodobało, że zapragnęłam mieć własną kawiarnię, a miałam wtedy jakieś dwadzieścia lat - mówi Magdalena Sikorska.

Do zrobienia pierwszego tortu przygotowywała się przez dwa tygodnie. To był czas, kiedy do naszego kraju napływały światowe trendy w cukiernictwie.

- To było około siedmiu lat temu. Wtedy pojawiła się popularna dziś masa cukrowa.

Tort przygotowała dla rodziny. Wszystkim smakował. Później robiła kolejne - znowu dla rodziny i przyjaciół, a potem dla kolegów i koleżanek z pracy.

- Koleżanka namówiła mnie do utworzenia strony na Facebooku, która funkcjonuje do dzisiaj pod nazwą Planeta Ciast. Po tygodniu miała już tysiąc polubień... Teraz - warto dodać - stronę tą obserwuje prawie dziewięć tysięcy użytkowników.

Z pasji do biznesu

Początkująca sugarcrafterka nie sądziła, że zainteresowanie jej wypiekami będzie aż tak duże. Nie przestawała jednak rozwijać się. Uczęszczała na różne kursy i szkolenia. Nie obejrzała się, a za chwilę miała już własną pracownię cukierniczą i szkoliła inne osoby z cukiernictwa.

- Przyjeżdżali do mnie kursanci z całego świata m.in. z Niemiec, Belgii, Norwegii, a nawet z Australii. Moją pracownię stanowiło mieszkanie na dziesiątym piętrze, którą wykorzystują do teraz - mówi Magda.

Był to bardzo pracowity okres czasu. Przez trzy lata pracowała na pełen etat jako grafik w jednej z pilskich drukarni, a po pracy oddawała się pieczeniu. Do godzin nocnych piekła ciasta i torty. Zamówień miała coraz więcej, ciągle ścigała się z czasem.

- W końcu powiedziałam ,,dość" i po 20 latach zrezygnowałam z etatu. Otworzyłam własną kawiarnię i wtedy dopiero zaczęła się prawdziwa harówka. Od rana do nocy, w weekendy i święta. Tak właśnie wygląda praca w tym zawodzie - mówi.

Coś więcej niż kawiarnia

Kawiarnia nosi taką samą nazwę co strona internetowa. Do ,,Planety Ciast" pilanie i nie tylko docierają nawet w czasie pandemii.

- Nie odczuliśmy takich skutków pandemii tak silnie jak restauratorzy. Jednak spadek obrotów jest wyraźny. Nie mniej cieszę się, że mogę utrzymać trzech pracowników i nie musiałam redukować etatów - mówi Magdalena Sikorska.

Kawiarnia według niej tworzy małą lokalną społeczność. Ludzie przychodzą tu nie tylko zjeść coś słodkiego, ale także zwyczajnie porozmawiać lub zwierzyć się ze swoich problemów czy podzielić się radościami.

Każdy klient mnie zna i wie jaka jestem. Prawdziwa.

Pracownicy kawiarni tworzą dobre relacje z klientami.

- Kiedy wychodzę z kuchni ubrudzona cała w mące nikogo to nie dziwi. Klienci są zadowoleni, bo widzą ile zaangażowania i pasji wkładamy w to co robimy.

Dlaczego wypieki są wyjątkowe?

- Bo są naprawdę smaczne - bez ogródek mówi Magda. Dodaje: - Nie bazujemy na półproduktach, nie użylibyśmy margaryny, kładziemy nacisk na świeże i sezonowe produkty.

Inne pasje

Magdalena Sikorska w swojej kawiarni jest nie tylko cukiernikiem, ale także zaopatrzeniowcem i baristą. Robi wszystko co się da, ale nie samą pracą człowiek żyje.

- Wróciłam do biegania i zaczęłam morsować z Klubem Morsów Piła.

Kobieta ma też własny zabytkowy motocykl. Możemy zobaczyć ją na nim na przykład z pięknym tortem!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto