Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest wyrok NSA. Czy ruszy w końcu budowa centrum przesiadkowego?

Michalina Pieczyńska-Chamczyk
Michalina Pieczyńska-Chamczyk
Naczelny Sąd Administracyjny uchylił zaskarżoną decyzję wojewody wielkopolskiego, a jednocześnie poprzedzającą ją decyzję starosty pilskiego – taką informację przekazał Piotr Głowski, prezydent Piły podczas konferencji prasowej, informując jednocześnie, że teraz decyzja o pozwoleniu na budowę musi zostać wydana i powinno się do wydarzyć w ciągu kilku najbliższych dni.

Sprawa dotyczy centrum przesiadkowego, którego budowa, choć powinna być już rozliczana, nadal nie ruszyła. Miasto nie otrzymało bowiem od starosty pozwolenia na budowę.

Teraz prezydent i urzędnicy liczą na to, że sprawy nabiorą tempa.

- Czas realizacji zależy w dużej mierze od warunków pogodowych. Dlatego, jeżeli otrzymamy pozwolenie od razu i będziemy mogli rozpocząć budowę w lipcu, to potrwa ona zapewne od 6 do 8 miesięcy. Jeżeli będziemy musieli czekać z rozpoczęciem prac na przykład do listopada, to zapewne koniec będzie w drugiej połowie 2023 roku –

mówi Jolanta Sobieszczyk, dyrektor Wydziału Rozwoju i Funduszy Europejskich Urzędu Miasta w Pile.

Oprócz konsekwencji odroczenia budowy, jaką jest opóźniające się oddanie do użytku centrum, prezydent obawia się także konsekwencji finansowych.

- Centrum przesiadkowe to część większego projektu wartego 28 mln zł. W ramach tego projektu została wykonana już ulica Wawelska – droga powiatowa, ale my musimy zrealizować całość, żeby się rozliczyć. Jeżeli miasto poniesie konsekwencje finansowe, będziemy dociekać winnego. Personalnie. Miasto, a co za tym idzie mieszkańcy, nie mogą ponosić tych finansowych konsekwencji. Bo w takiej sytuacji, nie zrobimy czegoś innego –

zapewnia Piotr Głowski, prezydent Piły.

Dla przypomnienia – centrum przesiadkowe ma zostać zlokalizowane w bezpośrednim sąsiedztwie galerii Vivo. Ma się tam znaleźć 10 peronów dla autobusów obsługujących ruch międzymiastowy i 1 podwójny peron dla autobusów komunikacji miejskiej. Plany te budzą także pewne kontrowersje. Dotyczą one jakości „obsługi pasażera”, czyli przede wszystkim braku toalet, kas i zadaszonej, ogrzewanej poczekalni.

- To są normalne na całym świecie warunki. Tak wygląda balans pomiędzy użytecznością, a wydatkami –

mówi prezydent Głowski. Zachęca także swoich oponentów do odbycia podróży nieco dalej niż do Wyrzyska i Osieka.

- Dzisiaj komunikacja to nie jest wielogodzinne oczekiwanie na dworcu i bilety kupowane w kasie –

kontynuuje prezydent.

Prezydent podkreśla także, że dobry system informacyjny pozwala tak zaplanować podróż, żeby czas oczekiwania zminimalizować i temu ma służyć między innymi testowana właśnie aplikacja, a toalety dostępne są zarówno na dworcu PKP, które są partnerem centrum, jak i w sąsiadującym centrum handlowym.

Prezydent Głowski ustosunkował się także do zrzutów, jakoby chciał zlikwidowania PKS-u w celu sprzedania deweloperowi zajmowanego przez przewoźnika terenu.

- Plac manewrowy – bo budynek dworca dawno już dworcem nie jest – to teren prywatny. Firma podjęła decyzję o likwidacji 10 lat temu. My odpowiadamy na wniosek przedsiębiorcy, który chciałby ten teren zagospodarować –

mówi Piotr Głowski. Dodaje także, ze to starosta pilski doprowadzi do upadku PKS-u wprowadzając na rynek mający się zawiązać podmiot powiatowy, który ma świadczyć usługi w komunikacji. Na tym właśnie ucierpią firmy przewozowe. Nazywa to działaniem na szkodę interesu publicznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto