Cały pion w wielopiętrowej 100 - letniej kamienicy przy Kolbego, gdzie znajdują się łazienki jest niebezpieczny, a lokatorzy z parteru, I piętra i II mają zakaz korzystania z łazienek. Ale sami by też nie ryzykowali, bo zamiast sufitów dzielą ich jedynie stare belki, na których niedbale położono wiórowe płyty.
Strach na nich stanąć. W podłogach są dziury, można zobaczyć co dzieje się u sąsiada na dole. Stropy podparte są drewnianymi belkami. W takich warunkach już blisko dwa tygodnie żyją wielodzietne rodziny, na parterze z sześciorgiem dzieci! Katastrofa zaczęła się w środę.
- To było do południa. Byłam w domu, kiedy zadzwonił telefon. Sąsiadka z parteru pyta, co pani robi? Bo u niej w łazience zaraz sufit spadnie - opowiada pani Beata, spod piątki, na I piętrze. - Pobiegłam na dół i niebawem wszystko runęło. Najpierw podwieszany sufit, potem reszta. Szybko zadzwoniłam do ADM.
Trudno jednak ocenić, co spadło najpierw. Bo walić zaczęła się także ściana działowa między dwiema łazienkami na I piętrze, właśnie pani Beaty i drugiej sąsiadki, spod czwórki, pani Andżeliki.
- Gdybym akurat tu była, mogłam wylądować u sąsiadów na dole - mówi.
Ale dlaczego ściana działowa na I piętrze między łazienkami zaczęła się sypać? Pan Piotr z parteru, ten z sześciorgiem dzieci, gdzie runął sufit, przyznaje, że już we wtorek w jego łazience wokół rur zaczęła ciec woda.
- Widocznie skorodowane rury gdzieś puściły. Podmyło i zaczęło się to wszystko zawalać - twierdzi. - Przyszedłem z pracy, to oczom nie wierzyłem, wszędzie gruz. Żona akurat w łazience nastawiała pranie, kiedy zobaczyła, jak sufit zaczyna się wybrzuszać, szybko uciekła. A potem wszystko runęło.
Przez kolejne dni, do piątku, jak zgodnie zauważają lokatorzy, dość niemrawo kręcili się po ich domach pracownicy MZGM. Rozebrali do końca ścianę między łazienkami pani Beaty i Andżeliki, zdarli panele z podłóg, podparli sufity belkami, położyli prowizorycznie płyty, a w suficie w łazience pana Piotra położyli wzmacniającą belkę.
- Ale tą belką przebili ścianę na wylot nam w murze. Zimno wchodzi - żali się pani Beata., ta z I piętra. Co ciekawe, to ją próbuje się obwinić za katastrofę, bo zanim do niej doszło, remontowała kuchnię, przylegającą do łazienki.
- Ale ekipa zdążyła tylko futrynę w kuchni wybić, ściany łazienki nie ruszała - zapewnia.
- Te belki w stropach są przegnite, podobnie jak rury są skorodowane - przyznaje pani Andżelika. - Powinni przeprowadzić tu kapitalny remont, a nie połowiczny.
Lokatorzy są nie tylko przerażeni, ale oburzeni zachowaniem pracowników MZGM. Nikt nie chce odpowiedzieć im na pytania, co dalej, jak długo remont potrwa?
Musieli tylko podpisać zakazy korzystania ze zrujnowanych pomieszczeń.
- Jak żyć w takich warunkach? Ja biegam z potrzebą do mamy, która mieszka obok w budynku. Ale na dole jest rodzina z sześciorgiem dzieci! - mówi pani Beata.
- Ja tam czasem pójdę gdzieś tam... no, ale gorzej z dziećmi, do sąsiadów obok chodzą - opowiada pan Piotr. Pani Andżelika korzysta z łazienki na półpiętrze.
- Płacę regularnie prawie 500 złotych czynszu za moje mieszkanie i mówi mi się, że nie ma pieniędzy na remont, bo inni nie płacą. Co to mnie obchodzi? - słusznie oburza się.
O katastrofie budowlanej ostatni dowiedział się Jerzy Franczyszyn, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Pile.
- Zarządca powinien natychmiast nas powiadomić, a dopiero dzisiaj (w miniony piątek) wysłałem tam ludzi- powiedział.
Stanowisko Urzędu Miasta
Awaria jest skutkiem prac re-montowych przeprowadzonych bez zgody MZGM w mieszkaniu przy ul. Kolbe 60/5.
26.10 MZGM, po przeprowadzeniu wizji lokalnej zakazał lokatorce prowadzenia wszelkich prac, wcześniej zgoda obejmowała wymianę instalacji ogrzewania CO. Po uprzedniej odmowie przyjęcia nakazu, lokatorzy dokonali wyburzenia ścian, przez co prawdopodobnie doszło do rozszczelnienia instalacji wodnej, na skutek której doszło do zalania sufitu w mieszkaniu 60/1.
Po zgłoszeniu awarii stropu, Administracja Domów Mieszkalnych nr 2 przy ul. Budowlanych dokonała odwrotnego zabezpieczenia stropów. Po analizie technicznej, dokonanej przez biegłych w tym zakresie, uznano, iż nie występuje zagrożenie dla użytkowników i jego mieszkańców.
Od 2 listopada trwają prace remontowe obejmujące: wymianę belek stropowych, wymianę ścianek działowych z wymianą instalacji wodnej wewnątrz tych ścianek, od-tworzenie posadzek, wymianę instalacji kanalizacyjnej, od-tworzenie ścian z malowaniem - bez płytek na ścianach Do ukończenia prac, które planowane są do końca listopada, lokatorzy mają możliwość przyłączenia pralek w kuchni, gdzie również jest bieżąca ciepła woda.
Z uwagi na brak środków finansowych, remonty przeprowadzane są na bieżąco i obejmują niezbędne prace. Rozważamy dochodzenie roszczeń finansowych od osób odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację, dokonujących prac remontowych bez zgody MZGM.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?