Budowa miała się zacząć w sierpniu 2018 roku, potem – z powodu prac scaleniowych gruntów – planowano ją na listopad. A w tej być może ruszy wiosną. Choć to wcale nie takie pewne. Co się dzieje? Otrzymaliśmy w tej sprawie odpowiedź inwestora, czyli Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu.
Okazuje się, że DSDiK nie dogadała się jeszcze z PKP w sprawie budowy obwodnicy w miejscu, w którym dochodzi ona do torów kolejowych.
Pierwszy odcinek podzielono więc na dwa etapy. I etap dotyczy trasy o długości 3,885 km, spod Kozowa do Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W tej sprawie wniosek o wydanie decyzji ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej) jest procedowany w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim (od 15.01.2019. DSDiK przewiduje, że uzyskania decyzję ZRID w kwietniu – maju.
Wtedy będzie można ruszyć z budową. Ale czy szerokim frontem, skoro większość trasy ma biec polami uprawnymi? W sprawie II etapu, czyli ok. 1,2 km od strefy do torów i sposobu przejścia przez linię kolejową nr 342 – trwają jeszcze negocjacje z PKP.
Leszek Loch, dyrektor DSDiK tłumaczy przesunięcie terminu rozpoczęcia realizacji 1. opóźnieniem uzyskania map do celów projektowych, z uwagi na procedurę scalania gruntów na obszarze przebiegu obwodnicy, 2. trwającymi uzgodnieniami z PKP.
Na razie DSDiK nic nie wspomina o budowie drugiego odcinka obwodnicy o długości 3 km od torów do drogi wojewódzkiej nr 328 Złotoryja - Jelenia Góra za Jerzmanicami -Zdrojem, który tak naprawdę nadaje pełny sens temu przedsięwzięciu. Pierwszy odcinek to tylko ułatwienie i skrócenie drogi dla ciężarówek i samochodów osobowych jadących do zakładów tej Strefy. Tymczasem cały ruch na Jelenia Górę i dalej w Karkonosze nadal przebiegałby przez centrum Złotoryi.
Bezpieczeństwo na drogach podczas weekendu i w Boże Ciało
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?