Według niektórych najgorsze schronisko w Polsce, według innych jedno z lepszych. Pilskie schronisko w Pile-Leszkowie w ciągu ostatnich dwóch lat znalazło się na celowniku animalsów i pseudoanimalsów. Licznych zarzutów nie potwierdziły jednak równie liczne kontrole. Właściciel schroniska, Zenon Jażdżewski z Vet Agro Serwis, nie ukrywał jednak, że jest już zmęczony całym zamieszaniem. To samo mówili pracownicy. Teraz miasto wyjaśnia sprawę: z końcem roku przejmie od Jażdżewskiego schronisko. Na tym jednak nie koniec.
- Czas do końca rok to czas na wypracowanie koncepcji i podjęcie decyzji w jakiej formule to schronisko będzie funkcjonować dalej - mówi Paweł Dahlke, przewodniczący Komisji Rewizjnej w Radzie Miasta. - Teraz są możliwe dwa scenariusze. Albo schronisko będzie prowadzić miasto biorąc też na siebie pełną odpowiedzialność. Albo też podpisze umowę już nie z przedsiębiorcą, ale z organizacją pożytku publicznego, która zajmuje się opieką nad bezdomnymi zwierzętami i adopcją zwierząt. Organizacje nie będą musiały ponosić nakładów na budowę schroniska, bo schronisko już będzie. To będzie dla nich spore ułatwienie. Dlatego liczymy na duży odzew.
Schronisko gmina przejmie sama, ale partycypować w jego utrzymaniu będą również inne gminy, których psy przebywają teraz w pilskim schronisku. - Wszystkie gminy zadeklarowały, że oprócz pieniędzy na utrzymanie schroniska przekażą też jednorazowo środki na jego doinwestowanie. Chcemy mieć jedno z najlepszych, jeżeli nie najlepszych schronisk w Polsce, a to wymaga pewnych nakładów w infrastrukturę. Podpatrywaliśmy najlepszych. Wiemy, co i jak chcemy zmienić - mówi prezydent Piotr Głowski.
- My możemy dbać o obiekty które tam są, o to żeby te zwierzaki miały dobre warunki, ale do tego potrzebny jest drugi pomocnik. Potrzebny jest dobry lekarz weterynarii, z grupą lekarzy, która tym zwierzakom zapewnią jakieś warunki - mówi Włodzimierz Bystrzycki, przewodniczący Komisji Spraw Społecznych w Radzie Miasta.
Dlaczego właśnie teraz?
- Po to, by kampania wyborcza nie odbywała się kosztem tych zwierząt, bo koszt może być właśnie taki, że odejdą ostatni wolontariusze, odejdą dobrzy pracownicy i wszyscy powiedzą w pewnym momencie, że tam jest źle nie dlatego, że jest źle, ale dlatego, że nie ma kto się tym schroniskiem opiekować - mówi prezydent.
Pożar w Kopaszynie
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?