Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus: Kierowcy znanej firmy meblarskiej zwolnieni po odmowie wyjazdu za granicę? Prezes firmy: "Sami rozwiązali umowy

Norbert Kowalski
Pracownicy firmy meblarskiej Hjort Knudsen zostali zwolnieni z firmy po tym, jak odmówili wyjazdu za granicę z powodu koronawirusa?
Pracownicy firmy meblarskiej Hjort Knudsen zostali zwolnieni z firmy po tym, jak odmówili wyjazdu za granicę z powodu koronawirusa? Fot. Archiwum
Pracownicy firmy meblarskiej Hjort Knudsen z Wielkopolski zostali zwolnieni z firmy po tym, jak odmówili wyjazdu za granicę z powodu koronawirusa? Taka relacja pojawiła się na jednym z profili na facebooku dla kierowców ciężarówek. Tymczasem prezes firmy przyznaje, że sześciu pracowników nie pracuje już w firmie, lecz nie zostali zwolnieni, a sami rozwiązali umowę za porozumieniem stron.

Firma Hjort Knudsen to jedna z najbardziej znanych firm meblarskich w Wielkopolsce z siedzibą w Wysoczce w powiecie pilskim. Jej meble są rozwożone nie tylko po różnych miejscach w Polsce, ale także w całej Europie. W ostatnich dniach z powodu koronawirusa - podobnie jak wiele innych przedsiębiorstw - zmaga się z problemami.

Na facebookowym profilu "Ciężarówki Naszą Pasją" pojawił się anonimowy wpis opisujący rzekome zwolnienie kierowców ciężarówek, którzy nie chcieli wyjechać w trasę za granicę z powodu obawy przed koronawirusem.

- Firma już ubiegłym tygodniu postanowiła zamknąć swój teren dla pracowników kierowców, którzy wracali zza granicy. Kierowcy mogli tylko pozostawić na placu ciężarówki, którymi wrócili i dokumenty. Mieli absolutny zakaz wstępu na firmę i kontaktu z innymi pracownikami. Powód? Możliwość zarażenia innych pracowników i duże zagrożenie z powodu powrotu zza granicy. Czyli jakby nie patrząc firma ta obawiała się kierowców wracających do Polski którzy mogli być zainfekowani - informuje anonimowa osoba.

I dodaje: - W niedzielę, 15 marca w obawie o własne zdrowie, swych dzieci i rodzin, kierowcy odmówili wyjazdu za granice Polski w celu wywozu mebli. Następnego dnia odbyło się spotkanie w tej sprawie dyrekcji zakładu z kierowcami. Było bardzo krótkie i burzliwe. Dyrektor firmy nakazał zwolnić wszystkich kierowców, którzy odmówili wyjazdu w trybie natychmiastowym. Na koniec zebrania poinformował zwolnionych kierowców, że gdy problem wirusa się skończy, mogą oni wrócić do pracy za 2-3 miesiące i chętnie zatrudni ich ponownie.

Autor wpisu przekonuje, że mogło być to celowe działanie dyrektora zakładu. - Można dopatrywać się tutaj celowego działania ze strony firmy, by pozbyć się kierowców na czas kryzysu, by zaoszczędzić na wypłatach podstaw i składkach ZUS. To nie fake news. To prawdziwa historia zakończona koszmarem dla wielu kierowców zarówno zwolnionych, jak i tych którzy pod presją pojadą w delegacje obawiając się o własne zdrowie - informuje anonimowy autor.

Dyrektor firmy Paweł Hejmanowski przyznaje, że sytuacja opisana w powyższym wpisie jest w dużej mierze prawdziwa. - Jest tylko jedno przekłamanie. Ci kierowcy nie zostali zwolnieni, ale sami podpisali rozwiązanie umowy za porozumieniem stron - mówi.

I dodaje: - W poniedziałek rano spotkałem się z ok. 30 kierowcami. Prosiłem ich, aby wyruszyli w trasę, gdyż jest to ważne dla funkcjonowania firmy oraz lokalnej społeczności. Połowa kierowców powiedziała, że wyruszy w trasę, kilku stwierdziło, że się zastanowi, a sześciu nie chciało.

Jak opowiada dyrektor, pracownicy, którzy nie chcieli jechać, zaproponowali, że wezmą bezpłatny urlop. - Nie zgodziłem się na to, bo każdy chciałby takiego rozwiązania, ale firma musi funkcjonować. Dlatego zaproponowałem, żebyśmy rozwiązali umowę o pracę za porozumieniem stron, a oni się zgodzili. Przygotowaliśmy dokumenty, a kierowcy sami je podpisali. Mówiłem im, że ich rozumiem i nie mam do nich pretensji, a jak sytuacja się uspokoi, to będziemy mogli rozmawiać o powrocie - mówi Paweł Hejmanowski.

Dyrektor firmy zwraca także uwagę, że jeśli spółka ma pozostać na rynku, to musi nadal funkcjonować. - Mamy do wywiezienia kilkadziesiąt ciężarówek mebli. Pracuje u nas około tysiąca osób. Jeśli nie wywieziemy tych mebli, nie będę miał pieniędzy na wypłaty dla pracowników. A to będzie dramatyczna sytuacja - mówi Paweł Hejmanowski.

A ponadto dodaje: - Aktualnie koncentruję się na tym, by utrzymać produkcję. W jednym zakładzie już wstrzymałem produkcję, ale nie chcę tego robić w Wysoczce. Chcę, aby ludzie tutaj mieli pracę.

Koronawirus w Polsce - mapa na żywo:

Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Wielkopolskiego i bądź na bieżąco!

Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto