Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w regionie pilskim. Spada liczba nowych zakażeń, ale nie zgonów

Agnieszka Świderska
Agnieszka Świderska
Pandemia i związane z nią obostrzenia na razie się w odwrocie. Wciąż jednak jest dużo ofiar śmiertelnych, a lekarze ostrzegają przed kolejną, czwartą falą. Tylko dziś w regionie pilskim zmarły kolejne trzy osoby.

W ciągu ostatniego tygodnia dzienna liczba nowych zakażeń spadła niemal o połowę. Dziś, w czwartek, 20 maja, Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 2 086 przypadków zakażenia koronawirusem. Dla porównania: jeszcze tydzień temu było to 3730 nowych przypadków.

Spada także liczba nowych zakażeń w naszym regionie. W powiecie pilskim potwierdzono dziś tylko 15 nowych zakażeń, a w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim – tylko 5. W poniedziałek, 17 maja, po raz pierwszy od wielu miesięcy w statystykach w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim nie potwierdzono żadnego nowego przypadku zakażenia. I nawet jeżeli to było tylko przez jeden dzień, to widać światełko w tunelu.

Pandemia odpuszcza także w powiecie pilskim. We wtorek, 18 maja, potwierdzono jedynie cztery nowe przypadki. Niestety, śmiertelność wśród zakażonych jest wciąż wysoka. W ostatnim tygodniu zmarło dwanaście kolejnych osób. Najbardziej czarnym dniem była sobota, 15 maja, kiedy potwierdzono śmierć czterech osób. Łącznie od początku pandemii zmarło 453 osoby. Żniwo koronawirusa tylko w tym roku w powiecie pilskim to 225 osób, a w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim- 106. W kraju koronawirus zabił już 72 500 osób.

Czy czeka nas czwarta fala zakażeń? Dużo zależy od tego jak szybko będziemy się szczepić i jak wiele osób uzyska odporność po przechorowaniu zakażenia. Tymczasem naukowcy zespołu covidowego Uniwersytetu Warszawskiego ostrzegają, żeby zbyt wcześnie nie ogłaszać wygaszenia trzeciej fali. Czeka nas odbicie. I nie wiadomo czy tylko jedno. Według nich w ciągu kilku tygodni należy spodziewać się jeszcze wzrostu zachorowań. Jak informuje RMF, naukowcy z UW przewidują dwa scenariusze: optymistyczny, z niewielkim wzrostem i pesymistyczny, z podwojeniem obecnej liczby zakażeń.

Według naukowców z UW luzowanie obostrzeń sanitarnych oraz powrót dzieci do nauki stacjonarnej w szkołach może spowodować "odbicie" w trzeciej fali pandemii. Nauka stacjonarna dla wszystkich uczniów powróci 29 maja. Badacze uważają, że możliwe są dwa scenariusze. Jeden z podwojeniem obecnej liczby nowych przypadków oraz drugi z niewielkim wzrostem liczby zakażeń - informuje RMF FM.

Będzie to pokłosie powrotu do szkół dzieci i nastolatków. Nie są zaszczepieni. Mogą zarażać nie tylko siebie, ale także swoich rodziców czy dziadków. Należy spodziewać się wzrostu “rodzinnych” ognisk koronawirusa. Kolejny powód to luzowanie obostrzeń. Jak tłumaczył w RMF FM dr Jakub Zieliński, sytuacja powinna uspokoić się po zakończeniu roku szkolnego, wtedy trzecia fala wygaśnie. Niestety, już jesienią może nas czekać powtórka.

Jak prognozują naukowcy z UW, rozwojowi kolejnej fali będzie sprzyjać zmiana pogody, powrót do szkół oraz ryzyko pojawienia się nowej, groźnej mutacji. Prawdopodobnie też do tego czasu nie uda się zaszczepić tylu Polaków, żeby osiągnąć zbiorową odporność (70-80 proc.). Z kolei osoby, które przechorowały koronawirusa, zaczną tracić swoją częściową odporność.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto