Lekka atletyka. Uraz nogi pozbawił Klaudię Adamek medalu na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy...

Zawodniczka Gwardii Piła potwierdziła świetną formę. Wcześniej w eliminacjach ustanowiła swój rekord życiowy 11,30, a w półfinale uzyskała 11,35.Nasza olimpijka pewnie awansowała do finału. W nim biegła bardzo dobrze z szansą na zwycięstwo, lecz na dystansie poczuła ból w nodze, mocno zwalniając. Na mecie była siódma i z tego powodu nie ukrywała rozżalenia. Straciła bowiem szansę na medal, być może nawet ten z najcenniejszego kruszcu... Zwyciężyła Niemka Lilly Kaden z czasem 11,36, a więc gorszym niż rezultaty Klaudii Adamek w eliminacjach i półfinale.

Tak nasza zawodniczka skomentowała swój występ w Tallinie na swoim facebookowym fanpage'u.

- Ciężko mi cokolwiek napisać... Nie chcę się tutaj rozpisywać czy tłumaczyć jak bardzo mi ciężko. Każdy kto dążył do upragnionego celu zdaje sobie sprawę co teraz czuję. W tym sezonie jestem w życiowej formie i nie boję się o tym mówić głośno. Każdy bieg jest pod rekordy życiowe. Finał Mistrzostw Europy kończę na 7 pozycji, to jest sukces! Ale wiedząc, że do momentu doznania delikatnego urazu prowadziłam bieg z 8 toru bardzo boli.

Po biegu były poważne obawy o to czy ewentualna kontuzja uniemożliwi jej olimpijski start. Zawodniczka jednak szybko rozwiała wszelkie wątpliwości:

- Czy moje miejsce na Igrzyskach jest zagrożone? Absolutnie nie! Uraz jest delikatny, więc potrzebuję odpoczynku i wyciszenia. Z tej sytuacji mogę jedynie wyciągnąć wnioski i iść dalej.

Reprezentacja Polski na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Tallinie nie wypadła najlepiej. Jej plonem było tylko pięć medali, co ciekawe wywalczone jedynie przez kobiety. W klasyfikacji drużynowej nasz kraj został sklasyfikowany na dziesiątym miejscu, co jest najgorszym wynikiem od wielu lat. Zapewne medal zdobyty przez Klaudię Adamek pozwoliłby na awans naszej reprezentacji w zespołowym rankingu.