Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lipek i Lipka zostali rodzicami. W gnieździe rosną dwa małe rybołowy

Michalina Pieczyńska-Chamczyk
Michalina Pieczyńska-Chamczyk
Nadleśnictwo Lipka
Po wielu przygodach, w Nadleśnictwie Lipka przyszły na świat dwa rybołowy. Choć ich pojawienie się na świecie rozpoczęło się od tragedii, obecnie rozwijają się zdrowo i mają apetyt.

Para rybołowów żyjąca w gnieździe na terenie Nadleśnictwa Lipka nie może się jeszcze pochwalić długim stażem. Zarówno dla samca, jak i dla samicy to pierwszy wspólny sezon. Choć parą zostały dość późno, bo w drugiej połowie kwietnia i w związku z tym były obawy o to, czy samica złoży jajka, udało się.

5, 8 i 11 maja Lipka – bo tak ma na imię samica – złożyła jaja. Okres inkubacji u rybołowów trwa około 40 dni. Po upływie tego czasu, maluchy się wykluwają. Tak też było w tym przypadku, 13 czerwca o godzinie 4.15 na świecie pojawiło się pierwsze pisklę. Nie miało jednak szczęścia, tego samego ranka rozpętała się bowiem burza z gradem. Instynkt matki nakazał Lipce ochronić młode i dwa pozostałe jajka. Tak też zrobiła, własnym ciałem je osłoniła. Niestety, prawdopodobnie zbyt mocno. Młode tego nie przeżyło.

- Co ciekawe, instynkt podpowiedział samicy także to, co ma zrobić w takiej sytuacji z padłym pisklęciem. O 21.13 chwyciła ciało młodego w szpony i wyniosła je poza teren gniazda. Udało jej się zatem uchronić gniazdo przed drapieżnikami i muchami, które mógł wabić zapach padliny –

mówi Szymon Nadolny z Nadleśnictwa Lipka.

Dwa pozostałe jajka wyszły z tej sytuacji bez szwanku. Już kolejnego dnia, czyli 14 czerwca wykluło się drugie młode, a dwa dni później ostatnie. Rodzice przy dwóch maluchach mają pełne szpony roboty, bo pisklęta na brak apetytu nie narzekają.

- Mieliśmy obawy jak tacy młodzi rodzice sobie poradzą, ale radzą sobie doskonale. Samiec jest świetnym ojcem. Donosi ryby do gniazda i wspólnie z samicą karmią młode. Pisklęta dostają najlepsze kawałki mięsa, te od strony głowy -

mówi Szymon Nadolny.

Dopóki pisklęta są małe, do wykarmienia rodziny wystarczy, że Lipek upoluje dziennie dwie ryby, ale gdy podrosną, potrzeba będzie ich nawet osiem. A rybołowy gustują najbardziej w rybach z rodziny karpiowatych. W gnieździe najczęściej pojawiają się przyniesione przez Lipka karasie, leszcze, płocie, liny, szczupaki, pstrągi i okonie.

W tej chwili wygląda na to, że młode rybołowy rozwijają się dobrze. Największym zagrożeniem mogą być dla nich drapieżniki. Dzieci RoSzponki i Szuwarka były w zbliżonym wieku gdy straciły życie po ataku jastrzębia.

O tej historii pisaliśmy TU

Teraz przed rodziną Lipki i Lipka wyzwanie w postaci przygotowania młodych do lotu. Pierwsze próby młode podejmują zazwyczaj około 30 dnia życia. A prób tych musi być wiele, bo dopiero gdy będą zupełnie samodzielne, będą mogły wyruszyć w długą podróż do Afryki. Drogę tę przebywają samodzielnie, bez rodziców i jest to ogromny wydatek energetyczny dla tych ptaków. Podróż ta jest dla nich także niebezpieczna. Na ich życie i zdrowie czyhają nie tylko drapieżniki i afrykańscy myśliwi, ptaki te giną także od uderzeń śmigieł elektrowni wiatrowych. Zwykle gniazdo położone na terenie Nadleśnictwa Lipka pustoszało w połowie sierpnia. W tym roku może się to jednak stać nieco później ze względu na to, że i lęg nastąpił później niż to bywało w latach ubiegłych.

Codzienne życie rodziny rybołowów można podglądać TU

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto