MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ma wielkie serce i niejeden talent. Dzieli się nimi jak może!

[email protected]
Ciepłe, kolorowe i wełniane kapcie - to nimi pani Czesława Traczyk-Szymaniec obdarowuje innych ludzi tworząc ten świat lepszym i piękniejszym

Pani Czesława Traczyk-Szymaniec z Piły jest jedną z tych osób, które w życiu dużo bardziej wolą dawać niż brać. Przez długie lata bawiła ludzi na deskach teatru i zarażała ich dobrym humorem, a gdy zaniemogła i nie może występować publicznie, oddała się pasji dziergania, dzięki której tworzy ciepłe i kolorowe wełniane kapcie, którymi obdarowuje wszystkich dookoła.

- Pomimo swojego wieku chce jeszcze dać ludziom coś od siebie. To mnie uszczęśliwia, gdy komuś mogę pomóc - mówi.

Ma wiele talentów

Pani Czesława urodziła się w Bejerowie (w województwie lubelskim) w połowie drugiej wojny światowej. Wychowała się w tej niewielkiej, ale - jak mówi - pięknej wsi, choć nie miała łatwego życia.
Gdy była dzieckiem cały dorobek jej rodziny zniszczyła gwałtowna burza , dlatego doskonale wie co to bieda.
Rodzina do Piły sprowadziła się w 1947 roku. Pani Czesława zaczęła tu chodzić do szkoły podstawowej, a potem zawodowej. W tych latach odkryła w sobie pasje do rękodzieła - wyszywała m.in. obrusy i serwetki, a także zaczęła pisać wiersze - robiła to jeszcze do niedawna.

Należała m.in. do Koła Poetyckiego ,,Sprężyna”, które działało przy Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Prowadziła je pani Grażyna Tylka.

- Moje wiersze są proste i łatwe do czytania, dlatego zrozumie je każdy człowiek - mówi pani Czesława.
Napisała ich tak wiele, że sama nie wie ile. Pewne jest, że talent pisarski odziedziczyła po niej córka - Bożena. Ich wiersze można przeczytać m.in. w książeczce pt. ,,Wiersze wybrane”.

Czesława Traczyk-Szymaniec przez 15 lat należała także do kabaretu ,,Skleroza”, z którym dała około 500 występów, podczas których wcielała się w różne role. Była m.in. chuliganem, babcią czy też panną młodą.
Dzierga, bo lubi

Od kilku lat - ze względów zdrowotnych - nie może jednak spełniać się scenicznie. Ciężko choruje, ale nie poddaje się.
- Między innymi przeszłam dwa nowotwory i trzy zawały, ale potrafię cieszyć się życiem i staram się nie myśleć o złych rzeczach - mówi pilanka.

Po śmierci męża zaczęła robić kapcie z wełny i dzielić się nimi z innymi ludźmi.
- Jednej z lekarek na oddziale paliatywnym, gdzie leżał mój mąż, spodobały się jego wełniane kapcie. Poprosiła mnie czy mogę zrobić takich więcej, a ja chętnie wyciągnęłam z szuflady druty - opowiada.

Od tego czasu systematycznie robi na drutach kapcie z wełny i oddaje je tym, którzy chcą założyć je na stopy.
- Już ponad sto par oddałam do szpitali w Pile i Złotowie, a także do hospicjum i domów dziecka oraz na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówi kobieta.

Robienie kapci relaksuje ją i odpręża. Najczęściej robi to przed telewizorem siedząc wygodnie w swoim fotelu.
- Wzór znam na pamięć, więc mogę robić kapcie oglądając przy tym telewizję. Nie sprawia mi to kłopotu - wyznaje.

W Pile sporo ludzi zna panią Czesławę i nosi jej kapcie, dlatego wełny u niej w mieszkaniu nie brakuje.
- Ludzie chętnie dzielą się ze mną wełną i mi ją przynoszą, dlatego co chwilę mogę robić nowe bamboszki - dodaje.
Zrobienie jednej pary zajmuje jej średnio dwa dni, więc trochę pracy przy tym jest...

Pani Czesława - za naszym pośrednictwem - chce obdarować innych nowymi wełnianymi kapciami. Najchętniej odda je tym najbardziej biednym i potrzebującym, a więc chętnych prosimy o kontakt z redakcją (ul. Wojska Polskiego 26, tel./fax 67 212 20 67).

Do poczytania

Przy okazji publikujemy jeden z wielu wierszy, których autorką jest Czesława Traczyk-Szymaniec. Nosi on tytuł ,,Życie”.

Zaczyna się od narodzin, bawisz się beztrosko w latach dziecięcych. Życiowe problemy dorastania, długa nauka - bóle głowy i na tym się jeszcze życie nie kończy. Zależy jaką drogę obierzesz. Ktoś Cię poucza, daje drogowskazy. Czasem jak kot, idziesz swoimi ścieżkami życia rozpychając się łokciami. Jesteś niekiedy potrzebny rodzinie, Ojczyźnie i światu. Życie czasami jest bajką, gdy układa się pomyślnie. Zmorą - gdy nie masz miejsca. Gdy Cię przeraża ból i skrzywdzenie wraca do Ciebie życiowe wspomnienie ,,Życie to okręt na burzliwym oceanie wie z którego portu wypłynął lecz nie wie gdzie stanie”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto