Rosyjska prasa kpi, że za aferą podsłuchową stoją albo Rosjanie albo Marsjanie. Tymczasem "Gazeta Wyborcza" publikuje kolejną wersję. Według przecieków z ABW rozważany jest scenariusz, w którym za aferą ma stać dziennikarz Piotr Nisztor, poseł PiS, Maks Kraczkowski i byli BOR-owcy.
Byłem wściekły, kiedy zobaczyłem w tym artykule swoje nazwisko. To wyjątkowo podłe insynuacje. Piotr Nisztor nie jest anonimowym dziennikarzem. Śmiem twierdzić, że każdy z czołowych polityków miał z nim kontakt. Jako wiceszef sejmowej komisji gospodarki miałem dość częsty. Znam go i cenię. I nie zamierzam w żaden sposób się tego wypierać. I jeżeli tylko z faktu naszej znajomości ABW wyciągnęło tak absurdalne wnioski jak ten, że byłem inspiratorem podsłuchów, to obawiam się o kompetencje i profesjonalizm naszych służb. To jakiś obłęd. Czysty nonsens.
>>> Zobacz też: Porozmawiajmy o Pile: wielka akcja Tygodnika Pilskiego
Odwracając pytanie, czy dziennikarze, którzy mieli kontakt z politykami zamieszanymi w aferę hazardową, nie powinni na tej samej zasadzie być podejrzani o udział w niej? To, co jest najbardziej niepokojące w tej sprawie, to próby przeniesienia punktu ciężkości z treści rozmów na osobę, czy osoby, które podsłuchiwały. Nie to jest jednak istotą tej sprawy. Chciałbym tutaj przypomnieć, że kiedy Michnik nagrywał Rywina, to zrobiono z niego niemal bohatera narodowego. Jak nagrywany był Lipiński, również było to odebrane jako czyn w słusznej sprawie. Kiedy nagrywani są politycy PO, nagle okazuje się, że był to spisek "ciemnej strony mocy" i w sumie to są ofiarami, którym powinno się współczuć. Nagle zmienia się optyka. Jest takie jedno słowo, które do tego pasuje. To hipokryzja.
Współczuje Pan ministrowi Bartłomiejowi Sienkiewiczowi czy prezesowi Markowi Belce?
Współczuję Polakom, którzy byli świadkami tego żenującego spektaklu pt. "Sprawowanie władzy według PO". Żenujące są również próby usprawiedliwienia tych polityków, że były to rozmowy prywatne. W rozmowach prywatnych to oni mogliby rozmawiać o tym, kto gdzie planuje wakacje, a nie o tym, jak wykorzystać potencjał państwa, by nie dopuścić do władzy legalnej partii opozycyjnej, bo układ boi się PiS-u. To były rozmowy publiczne, w dodatku za publiczne pieniądze.
Rozmawiała: Agnieszka Świderska Pełna treść wywiadu w dzisiejszym Głosie Wielkopolskim.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?