Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maksymilian zbiera kapsle. Jego kolekcja wciąż rośnie!

Wojciech Dróżdż
Wojciech Dróżdż
Siedemnastolatek z Piły uczy się w Technikum Weterynaryjnym. Pasja to miły dodatek do codzienności

Zaczęło się cztery lata temu, kiedy trzynastoletni wówczas Maksymilian Kasjan spędzał wakacje nad jeziorem. Razem z kolegą wędrował po plaży i właśnie tam trafił na pierwsze egzemplarze kapsli, które przykuły jego uwagę. Na początku obaj używali ich do jakże popularnej parę dekad temu gry w kapsle, ale później, zamiast na prowizoryczny tor wyścigowy, zdobycze trafiły do domu Maksa. Tak zaczęła powstawać sympatyczna, wielobarwna kolekcja, która wciąż się rozbudowuje.

Kolekcjonowanie różnych przedmiotów związanych z piwem ma swoją nazwę: to birofilistyka. Zawiera się w niej nie tylko zbieranie kapsli, ale również etykiet piwnych, podstawek pod piwo, puszek, butelek i innych piwnych akcesoriów. Dzisiaj Maksymilian posiada w mieszkaniu ponad 260 niepowtarzających się egzemplarzy i przeszło drugie tyle, które się powiela. W swojej pasji może liczyć na rodzinę i niezawodnych znajomych, którzy, będąc na bliższych i dalszych wyprawach w Polsce i za granicą, pamiętają, żeby wrócić do domu z kapslami dla nastolatka. Jednak równie często kapsle lądują w zbiorach po spacerach na terenie Piły. Okazuje się, że pod naszymi nogami znajdują się prawdziwe unikaty...

Zdobycze są pogrupowane ze względu na region pochodzenia. Są więc kapsle brytyjskie (angielskie i irlandzkie), germańskie (niemieckie, belgijskie, holenderskie, szwedzkie i duńskie), amerykańskie (meksykańskie, jamajskie, kubańskie), romańskie (francuskie, włoskie, hiszpańskie, portugalskie) i wreszcie słowiańskie (polskie, czeskie, ukraińskie i rosyjskie). Maksymilian zbiera również kapsle po innych napojach niż piwo - bezalkoholowych, takich jak na przykład pepsi. Jednak najcenniejsze są te szczególnie trudno dostępne w Polsce, jak choćby Dragon Stout, który przywędrował do pilanina prosto ze stolicy Jamajki, Kingston.

Niektóre pasje wymagają imponujących nakładów finansowych, ale w tym przypadku jest zupełnie inaczej. Jedyny koszt to zakup klaserów. A te finansuje niezawodna mama. Pasją brata zaraziła się ośmioletnia siostra, Milena, która też ma swoje klasery (choć kapsli jest w nich znacznie mniej).

Maksymilian kolekcjonuje kapsle dla siebie. Nie należy do żadnej internetowej grupy. Owszem, zna garstkę osób, które mają podobne hobby, ale nie jest z nimi w ścisłym kontakcie. To jego osobista pasja, której z przyjemnością poświęca czas. Latem - wzorem poprzednich pokoleń - lubi też pograć w kapsle - Namawiam każdego, żeby miał jakieś hobby. To wspaniałe urozmaicenie codzienności - twierdzi nastolatek. I trudno odmówić mu racji.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto