Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miał być wielki piorun, a była interwencja policji. Co poszło nie tak?

Martin Nowak
Martin Nowak
Klaudia Kulak
Rysując chciał wyrazić swój protest wobec tego, co w ostatnim czasie dzieje się w Polsce. Przeszkodzili mu w tym policjanci

W sobotę 14 listopada, na Placu Staszica w Pile miała odbyć się nietypowa akcja w ramach Protestu Kobiet. Zaplanował ją młody mieszkaniec naszego miasta, który postanowił narysować kolorową kredą chodnikową ogromną błyskawicę na znak protestu przeciwko m.in. wyrokowi Trybunał Konstytucyjnego w sprawie aborcji, autorytarnej partii PiS, dyskryminacji osób LGBT oraz propagandzie strachu i nienawiści w TVP.

Mężczyzna wziął zapasy kredy chodnikowej i w samo południe - tak jak zapowiadał wcześniej w mediach społecznościowych - pojawił się na Placu Staszica. Gdy chciał zacząć rysować, wówczas podeszli do niego policjanci.

- Dostałem informację, że moje wydarzenie ma charakter "nielegalnego zgromadzenia", ale o żadnym zgromadzeniu nie było mowy ponieważ był to mój jednoosobowy event, w którym tylko ja miałem uczestniczyć- informuje Piotr Rawicki.

Według młodego mężczyzny policjanci uniemożliwili mu narysowanie pioruna powołując się na art. 63a. Kodeksu Wykroczeń, który mówi o bezprawnym umieszczeniu ogłoszenia lub plakatu (§ 1. Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny).

- Byłem już gotowy przyjąć mandat, ale wtedy policjanci zagrozili mi aresztem. Byli bardzo mili i kulturalni, ale trochę nie rozumiem ich postępowania. Specjalnie wybrałem kredę, aby niczego nie zdewastować. To miał być tymczasowy i efektowny rysunek - opowiada Piotr Rawicki.

Z protestu nie rezygnuje. Po prostu go przełożył.

- Zamierzam złożyć formalny wniosek do Urzędu Miasta w Pile, aby móc legalnie zorganizować happening. Rozmawiałem już o tym z urzędnikami - dodaje Piotr Rawicki.

Podkreśla, że policjanci wylegitymowali go i inne postronne osoby, korzystając z argumentu, że są one podobne do osób poszukiwanych.

Potwierdza to rzecznik pilskiej policji.

- Wylegitymowanych zostało w sumie siedem osób, ale na nikogo nie został nałożony mandat. Interwencja przebiegła w spokojnej i miłej atmosferze - mówi mł. asp. Jędrzej Panglisz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto