Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Musztra paradna na placu Staszica. Taki był rok 1987

Wojciech Dróżdż
Wojciech Dróżdż
Ostatnią część cytatów z 1987 roku zdominowały kłopoty z zaopatrzeniem sklepów i innych obiektów handlowych. "Tygodnik Pilski", którego nowym redaktorem naczelnym został Zbigniew Noska, bogato relacjonował również jesienne referendum dotyczące uzdrawiania polskiej gospodarki.

Nr 399, 13.09.1987 r.

93 tysiące dzieci i młodzieży w województwie pilskim rozpoczęło nowy rok szkolny 1987/88. Wojewódzka inauguracja odbyła się w Złotowie i połączona była z przekazaniem do użytku Szkoły Podstawowej nr 3 w tym mieście, największego obiektu oświatowego w województwie. Szkoła ta – Pomnik V Dzielnicy Związku Polaków w Niemczech nosi imię plutonowego Michała Robaka.

Nr 401, 27.09.1987 r.

Zapowiadała się ciężka noc. Emocjonująca, bezsenna i bardzo długa. Noc kłusowników. Właściwie to ich klęski, bo tym razem to na nich zarzucone były sieci. Marian Kielar, Kazimierz Piszczek i Ryszard Kuźnicki, jedyni w województwie przedstawiciele Państwowej Straży Rybackiej nie mieli zamiaru wracać z wyprawy z niczym. Mieli sygnały, że w okolicach Człopy i Tuczna aż się roi od kłusowników. Ale ta informacja niczego nie gwarantowała. Z kłusownikami jest tak, jak z grą w Toto Lotka, albo się trafi, albo nie. Oprócz przebiegłości, sprawności i innych, niezbędnych w fachu strażnika cech, potrzebna jest także pewna doza szczęścia. Bez tego ani rusz. (Edmund Wolski)

Nr 404, 18.10.1987 r.

Najcierpliwszymi klientami placówek Przedsiębiorstwa „Dom Książki” są od wielu tygodni uczniowie dopytujący się raz po raz o brakujące podręczniki. (…) Księgarze i nauczyciele są zgodni: żaden dotąd rok szkolny nie rozpoczynał się tak skandalicznie pod względem zaopatrzenia uczniów w podręczniki jak obecny. (…) Kurator Zbigniew Stanek: - Sytuacja jest rzeczywiście dramatyczna. 22 września przeanalizowaliśmy ją podczas posiedzenia kierownictwa Kuratorium w Zespole Szkół Zawodowych przy ul. Teatralnej w Pile, zapoznając się ze stanem rzeczy w tej konkretnej placówce. Okazało się, że brakuje tam około 30 proc. podręczników i to mimo zorganizowania giełd książkowych używanych, zalecanych przez Ministerstwo. Temat ten z pewnością zdominuje najbliższą naradę kuratorów w Warszawie, wraca zresztą podczas kolejnych posiedzeń jak bumerang. (Jan Arski)

Nr 405, 25.10.1987 r.

Edka, Krzyśka i Rafała nie ma w Szamocinie. I nikt nie wie, gdzie się podziewają. Poszli w długą, czyli są na gigancie, czyli uciekli. Za dzień, za dwa, może dopiero za tydzień, ale wrócą. Oni, czy ktoś inny - w domach dziecka to się zdarza. To prawie reguła. Dyrektor Julian Hermaszczuk, choć pracuje tutaj ledwie dwa i pół roku, zdążył się do ucieczek przyzwyczaić. Boi się tylko, żeby chłopcy czegoś złego nie zrobili. Jak w maju, gdy okradli piwnice albo wcześniej jeszcze, gdy próbowali włamać się do samochodu. Dyrektor pojąć nie może, dlaczego uciekł Rafał, taki cichy i spokojny chłopiec… Bo Edek i Krzysiek, wiadomo, z kontem pełnym występków kolidujących z prawem, niebawem odesłani zostaną do zakładu wychowawczego. (Anna Forecka)

Nr 406, 1.11.1987 r.

Z okazji zbliżającej się 70. rocznicy Rewolucji Październikowej przez dwa dni odbywał się w Pile „Wielki festyn przyjaźni i braterstwa broni”. Przez miasto przemaszerowały orkiestry wojskowe, które na pl. Staszica zademonstrowały pokaz musztry paradnej. Na wyspie koncertowały wojskowe zespoły estradowe, czynne były kiermasze handlowe, serwowano z kuchni polowej pyszną grochówkę z wkładką. Kolejki pojazdów ustawiały się przed stanowiskami, na których bezpłatnie ustawiano światła w samochodach. Właściciele czterech kółek wzdychali – oby takie akcje bywały częściej.

Nr 411, 6.12.1987 r.

Jeszcze nie tak dawno uginały się od niego półki sklepowe. Ba, można było wybrzydzać, kupować tylko swój ulubiony ser, a nie jak leci. Obecnie dostawy sera są tak małe, że trzeba być szczęściarzem, by na nią trafić. Ser wykupywany jest błyskawicznie. Co zadecydowało więc o braku sera w naszych sklepach? - Robimy tyle, ile możemy – powiedział Tadeusz Kubiak, kierownik oddziału produkcyjnego pilskiej OSM w Kruszewie. - 500 kilogramów miesięcznie. Więcej nie jesteśmy w stanie. (…) - Ser jest objęty centralnym rozdzielnikiem – ripostowano w Wydziale Handlu UW. - Nie my ustalamy limity, ale resort handlu. Wolno nam w województwie sprzedać tylko około 100 ton sera miesięcznie i ani kilograma więcej. Zapewnia to jedynie 70 procent potrzeb. (…) Nadmiar zaś sera wytworzonego w naszym województwie musimy wysyłać na Śląsk. (zp)

Nr 412, 13.12.1987 r.

- Dostawy karpia na świąteczny stół będą o 60 ton wyższe niż przed rokiem, ale to nie wystarczy, by zrealizować wszystkie zamówienia z zakładów pracy i jednostek handlowych. Dlatego jesteśmy zmuszeni – informuje Władysław Gilarski, dyrektor PGRyb. W Oleśnicy – częściowo zmniejszyć przydziały karpia także dla tych, którzy złożyli zamówienia przed 31 marca br. Dysponujemy natomiast każdą ilością pstrąga w cenie 470 zł za kilogram.

Nr 412, 13.12.1987 r.

Wyniki referendum w Pilskiem były zbliżone do ogólnopolskich (w niektórych wskaźnikach nieco lepsze). Na oba postawione pod głosowanie pytania większość obywateli województwa, którzy wzięli w nim udział, wypowiedziała się na „tak” (…). Na trzech uczestniczących w akcie głosowania dwóch opowiedziało się za radykalnymi reformami przyspieszającymi uzdrawianie gospodarki oraz rozwój demokracji i samorządu, a jeden był przeciw. - Wyniki referendum – stwierdził Michał Niedźwiedź, I sekretarz KW PZPR w Pile (…) - świadczą o tym, że idea reformy i systemu rządzenia państwem zainicjowana i popierana przez PZPR ma wielu sojuszników, uzyskała znaczące wsparcie obywateli naszego regionu. (Zbigniew Noska)

Nr 413-414, 20-27.12.1987 r.

Najlepszy piłkarz ostatnich mistrzostw świata, Argentyńczyk Diego Maradona podbił głową piłkę 7 tysięcy razy. Wyczyn ten odnotowano w księdze Guinnessa, jednak jesto to historia już nieaktualna. O poprawienie rekordu podziwianego przez cały świat Argentyńczyka pokusił się nikomu nieznany Polak, grający w koszalińsko – słupskiej klasie międzyokręgowej, Janusz Chomontek. (…) 3 grudnia 1987 r. w Koszalinie podbił piłkę 22 090 razy! Próba ta trwała 129 minut (…). Nieprzeciętne opanowanie piłki przez J. Chomontka 5 grudnia br. podziwiała publiczność w Pile. Podczas kilkunastominutowego pokazu w hali, mierzący zaledwie 164 cm blondyn o krótkiej czuprynie podbijał piłkę głową i nogami, zatrzymywał ją na czole lub karku, siadał i kładł się na parkiecie, aż wreszcie (…) zdejmował, a po jakimś czasie założył bluzę i spodnie sportowego dresu – przez cały czas nie pozwalając piłce spaść na podłoże. (Eugeniusz Mikuszewski)

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto