Żłobek posiada 108 miejsc, a wpłynęły 53 deklaracje od rodziców, których dzieci chodzą już do żłobka i chcą, by chodziły dalej, do tego 148 nowych wniosków.
Siłą rzeczy sporo wniosków zostało rozpatrzonych negatywnie, bo aż 86.
- Jest problem zwłaszcza dla takich rodzin jak mojego syna. Są młodzi, obydwoje pracują, ale na najniższych pensjach i mają jedno dziecko. Nie dostają 500 plus i muszą jeszcze wynajmować mieszkanie, bo żaden bank nie chce dać im kredytu, ze względu na niskie dochody. I oni właśnie muszą dać synka do prywatnego żłobka za minimum 650 złotych. Taka to polityka prorodzinna - żali się pani Agnieszka, babcia, która dwoi się i troi, by pogodzić pracę zawodową z opieką nad wnukiem.
Dla takich rodzin to rzeczywiście problem, bo liczą każdą złotówkę, a opieka w żłobku publicznym kosztuje rodziców dwa razy mniej niż w prywatnym. A problem będzie narastał, bo narodzin mamy już w Pile coraz więcej. Mimo tego władze nie planują obecnie budowy drugiego żłobka.
- Wnosiliśmy o to, ale nasz wniosek przepadł. Władze miasta zasłaniają się dużymi kosztami, a przecież na takie cele można sięgać po fundusze z zewnątrz. Trzeba tylko dobrej woli. Szkoda że jej nie ma, bo na wiele innych rzeczy pieniędzy nie brakuje – komentuje Krzysztof Maciaszczyk, szef SLD w Pile.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?