Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma mocnych na straszące pustostany w mieście

EW
Mieszkańcy ul. Chodzieskiej w Pile od lat nie mogą doprosić się władz, by zrobiły tu porządek
Mieszkańcy ul. Chodzieskiej w Pile od lat nie mogą doprosić się władz, by zrobiły tu porządek
Tylko w tym roku do Straży Miejskiej w Pile wpłynęło 19 skarg na właścicieli zrujnowanych budynków na terenie Piły.

- Od kilku lat nie możemy doprosić się nikogo, by zabezpieczył ruiny po byłym zakładzie przy ul. Chodzieskiej - mówi Maciej Fryc, mieszkaniec jednego z domków jednorodzinnych, przy tej ulicy. - To sąsiedztwo jest dla nas bardzo uciążliwe. Zakład regularnie jest demontowany przez złomiarzy, w połowie zresztą jego konstrukcja jest już rozebrana. To miejsce jest niebezpieczne i w ogóle niezabezpieczone. A przecież biegają tu dzieci z osiedla - dodaje oburzony.

Przyznaje, że wielokrotnie nie tylko on, ale także sąsiedzi informowali straż miejską, by zrobiła z tym porządek i nic.

Zakład był kiedyś prywatny, właściciel zbankrutował i po zakładzie została ruina. Teren zakładu jest niezabezpieczony, choć znajduje się przy drodze. Jedynie nad byłym pomieszczeniem biurowym wisi mała tabliczka z napisem "zakaz wstępu, grozi zawaleniem".

Komendant Straży Miejskiej w Pile przyznaje, że temat ruiny przy Chodzieskiej od jakiegoś czasu jest straży miejskiej znany.

- Budynek ten z racji tego co można tam zdobyć (złom) jest ciężki do upilnowania. Możemy pojawiać się 2-3 razy dziennie, ale nie więcej czasu poświęcić nie możemy - odpowiedział komendant Wojciech Nosek.

Pustostanów w Pile, takich jak przy chodzieskiej jest więcej. Od lat pusty stoi były DH Stokłosa przy al. Wojska Polskiego, który kupiło zagraniczne konsorcjum. Okazuje się, że na ten pustostan skarg mieszkańców było najwięcej, budynek znajduje się w centrum miasta , wokół są bloki mieszkalne i choć jest ogrodzony, to często bawiły się tu dzieci.Został jednak lepiej zabezpieczony, okna, w których były powybijane szyby, zostały zabite deskami.

Nie inaczej zrobił właściciel pustostanu przy ul. Witaszka, stojącego także w centrum miasta, zresztą na przeciwko ratusza. W wielopiętrowym budynku mieścił się kiedyś sklep UNITRA, obecnie jego właścicielem jest spółka ze Szczecina. W nim okna na parterze też zostały zamurowane, choć na wyższych piętrach w oknach straszą jeszcze popękane szyby.

- Jedyne co możemy zrobić, to upomnieć właściciela, by zabezpieczył taki obiekt, co w tych przypadkach czyniliśmy. Jeśli nie byłoby reakcji możemy ukarać go mandatem - dodaje komendant Nosek.

Kłopot w tym, że zgodnie z prawem niewiele można zrobić.

- Święte prawo własności, mówi o tym, że nikt nie ma prawa wchodzić na prywatny teren. Chyba, że niebezpieczny budynek stoi w pobliżu ciągów pieszych, czy wzdłuż ulicy. Wtedy można zobowiązać właściciela, by obiekt zabezpieczył - tłumaczy Jerzy Franczyszyn, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Pile - To nie tylko nasz problem, ale wielu miast, także na Zachodzie.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto