Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Tomasz Stańko, legenda polskiego i światowego jazzu. Miał 76 lat

Aleksandra Suława
Tomasz Stańko zmarł dziś nad ranem. Miał 76 lat
Tomasz Stańko zmarł dziś nad ranem. Miał 76 lat Fot. Grzegorz Kapica
Tomasz Stańko, światowej sławy jazzman, mistrz trąbki i kompozytor, nie żyje. Odszedł po długiej walce z rakiem dziś nad ranem.

„To brzmienie brudne, a zarazem paradoksalnie przejrzyste, przenikające w głąb duszy, momentami przypominające krzyk, momentami kwilenie. Brzmienie bogate i... jak cała jego sztuka bardzo osobiste i łatwo rozpoznawalne” - tak o muzyce Tomasza Stańki w „Krakowskim przewodniku jazzowym” pisał Robert Buczek.

Stańko jako młody chłopak chciał być plastykiem. Plany zmienił po tym, jak w 1958 na żywo wysłuchał w Rotundzie koncertu Davida Bruebecka. Rok później rozpoczął naukę w Państwowej Średniej Szkole Muzycznej w klasie trąbki. Potem muzyczną edukacje kontynuował na Akademii Muzycznej w Krakowie, na Wydziale Instrumentalnym. Równocześnie, cały czas grał. W 1962 założył zespół Jazz Darings, uznany później uznany przez Joachima-Ernsta Berendta za jedną z pierwszych formacji freejazzowych w Europie. Równocześnie koncertował towarzysząc takim osobistościom polskiej sceny muzycznej jak Michał Urbaniak czy Andrzej Trzaskowski. Rok później – w 1963 rozpoczął współpracę z Krzysztofem Komedą. W 1967 stworzył Tomasz Stańko Kwartet, potem przekształcony w Tomasz Stańko Quintet. W póżniejszych latach występował z czołówką polskich i światowych muzyków. Grał m.in. z: z Cecilem Taylorem, Janem Garbarkiem, Peterem Warrenem, Stu Martinem, Edwardem Vesalą, Donem Cherrym, Garym Peacockiem, Davem Hollandem, Dino Saluzzim, Krzysztofem Komedą, Adamem Makowiczem, Januszem Muniakiem, Zbigniewem Seifertem, Michałem Urbaniakiem, Urszulą Dudziak, Tomaszem Szukalskim.

Muzycznie w życiu przeszedł drogę od free jazzu, przez eksperymenty z elektroniką, aż po powrót do akustycznego grania w latach 90, a w ciągu swojej trwającej ponad pół wieku kariery nagrał około czterdziestu albumów autorskich, skomponował muzykę oraz skomponował muzykę do kilkudziesięciu filmów, m.in.: "Trąd", "Dziura w ziemi", "Pożegnanie z Marią", "Skaza", "Reich", "Egzekutor" i spektakli teatralnych: "Balladyna", "Nienasycenie", "Roberto Zucco", "Wyzwolenie".

- Jazz szybko staje się nawykiem. Nic innego w życiu nie robię, granie na trąbce jest moim życiem. Dla mnie najważniejsza w jazzie jest improwizacja, tzn. rola kreatywności w błyskawicznym procesie tworzenia, w procesie równym trwaniu dzieła. Swoiste skojarzenia dźwiękowe, akty wyboru, filozofia błędu. Właściwie tworzę szyfry, które dają mi możliwość improwizacji. To możliwe, bo muzyka jest abstrakcyjna i nawet minimalna zmiana tempa daje całkowicie odmienną frazę. Mam swoje ulubione akordy, które mogę zmieniać tak, by w sekundę przechodziły z liryzmu w furię – mówił w jednym z wywiadów.

Jego ostatnią płytą była December Avenue.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto