Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od początku marca barka stoi na dnie Gwdy

MIN
Mississippi stoi na dnie Gwdy zgodnie z prawem. Miasto nie ma środków, by zmusić właściciela do wyciągnięcia wraku

Na dzień dzisiejszy nie mamy żadnych środków administracyjnych, by w jakikolwiek sposób zmusić właściciela barki do podjęcia konkretnych działań, które doprowadziłyby do usunięcia barki, lub wyciągnięcia jej na powierzchnię - przekonuje Krzysztof Szewc, wiceprezydent Piły.

Temat restauracji na Gwdzie, która zatonęła na początku marca, powraca niemal na każdej kolejnej sesji rady miejskiej. Jednak nie bez powodu. Niegdyś luksusowa restauracja , to dziś wrak w środku miasta.

Dlaczego barka od ponad trzech miesięcy nie została przez właściciela wyciągnięta z dna rzeki? Od początku, choć nie oficjalnie, to mówiło się, iż problemem są koszty tej operacji, na które właściciel nie może sobie pozwolić. Tym bardziej, że do tej pory nie zostało wypłacone ubezpieczenie.

- Kontaktowaliśmy się z właścicielką restauracji. Kłopoty z uzyskaniem ubezpieczenia są bardzo duże. Niewykluczone, że sprawa rozstrzygana będzie przez sąd - tłumaczy wiceprezydent.

Kłopoty finansowe właściciela nijak mają się jednak do tego, co wokół barki się dzieje. W skrócie, zatrzymuje się na niej wszystko to, co niesione jest przez rzekę. Skutek: gromadzą się wokół niej śmieci, częstymi gośćmi stały się szczury, a w jej pobliżu zaczęło cuchnąć.

- Wystąpiliśmy z pismem do właścicielki obiektu. Poprosiliśmy, by zobligowała się, kiedy barka zostanie wyciągnięta na powierzchnię, lub jeśli będzie to konieczne, zupełnie usunięta z rzeki. Jak dotąd nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi - tłumaczy Szewc. - W związku z tym, że gromadzą się wokół niej nieczystości, zwróciliśmy się z prośbą o interwencję do sanepidu - dodaje.

Na ustawienie barki na Gwdzie właściciel musiał uzyskać zgodę, podpisać też specjalną umowę z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Pod tym względem nie ma żadnych uchybień.

- Barka posiada wszelkie niezbędne dokumenty, dzięki którym może stać na rzece - wyjaśnia Ludgarda Iłowska, dyrektor Zarządu Zlewni Noteci w Bydgoszczy. - Nie stwarza zagrożenia. Jest zabezpieczona - dodaje.

Telefon komórkowy, który bez trudu odnaleźć można w internecie jako kontaktowy do restauracji Mississippi, od dłuższego czasu milczy.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto