Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olga Gruszka walczy o życie. Potrzebna jest pomoc

Ewa Auer
Olga Gruszka
Olga Gruszka Archiwum prywatne
Olga Gruszka ma złośliwego guza. Już jest po operacji, ale na leczenie potrzebuje 100 tysięcy złotych. Dla dziewczynki organizowane są akcje charytatywne. Już 6 kwietnia dla Olgi odbędzie się maraton zumby.

To prawdziwy koszmar! Trudno opisać słowami, co przeżywa rodzina Olgi Gruszki z Białośliwa, u której 16 lutego zdiagnozowano złośliwego raka, o tajemniczej nazwie neuroblastoma. Dzień później dziewczynka skończyła 2 latka...

- To był dla nas szok. Olga była dotąd zdrowym i radosnym dzieckiem. Zawsze bardzo wesoła, wszędzie jej było pełno. Na nic poważnego nie chorowała, łapała najwyżej zwykłe przeziębienia, jak inne dzieci - opowiada Sylwia Sroczyńska, ciocia dziewczynki, która mocno zaangażowała się w pomoc dla małej.

Co się takiego stało, że rak dał o sobie znać?

>>> Kliknij też: Misterium Męki Pańskiej w Górce Klasztornej. Zobacz zdjęcia

- Nagle 15 lutego, po południu straciła apetyt. Nie chciała wstać z łóżka, stała się apatyczna. Rano siostrzenica natychmiast pojechała z nią do lekarza rodzinnego w Białośliwiu, a ten zlecił badania krwi, na drugi dzień usłyszeliśmy, że są bardzo złe... - wspomina Sylwia Sroczyńska.

Natychmiast udali się na wizytę do pediatry w Pile, ten wydał skierowanie do szpitala. Olga została przyjęta jeszcze tego samego dnia, a już o 4 rano przetransportowano ją do Kliniki Hematologii, Onkologii i Transplantologii Pediatrycznej do Poznania. Diagnoza nie pozostawała złudzeń: dziewczynka musi być poddana natychmiastowej chemioterapii, jeszcze przed usunięciem guza, który umiejscowił się w brzuszku. Miał 15 centymetrów!

- Olgę natychmiast podłączono do kroplówek, a port do podawania chemii założono jej na piersiach. Przetaczano też krew małej, by komórki rakowe nie rozsiewały się po organizmie. Widok był straszny, Olga płakała, ale cały czas przy jej łóżeczku czuwała Paulina, mama dziecka. Spała obok niej na materacu, na podłodze.

Wypadki potoczyły się jednak bardzo szybko. Już po pierwszej chemii guz nieco się zmniejszył, ale niestety zaczął krwawić. Lekarze zamykali na nim naczynia, ale krwawienie nie ustało. Zapadła więc decyzja o jego usunięciu. To była trudna i bardzo ryzykowna operacja. Trwała 9 godzin, podobno przeżywa ją tylko około 5 procent pacjentów... Pod drzwiami czuwali dziadkowie i mama. I Oldze się udało. A to wielki znak, że jeśli dała radę, to ma żyć i wyzdrowieje.

- Po prostu nie dopuszczamy innej myśli i walczymy - wtrąca ciocia Olgi.

Po operacji lekarze wprowadzili dziewczynkę w śpiączkę farmakologiczną. W miniony piątek była już z niej wybudzana i została przeniesiona na oddział chirurgiczny. Kiedy rany się zagoją wróci na onkologię.

- Olgę czeka długie leczenie. Ma być poddana 90-dniowej chemioterapii, każda dawka ma być podawana co 10 dni. Ale na tym nie koniec. By nie nastąpił nawrót choroby konieczne jest leczenie przeciwciałami, nazywane terapią GD2. Niestety, nie jest ona refundowana przez NFZ, a kosztuje 100 tys. zł. I na nią właśnie zbieramy pieniądze. Mamy czas do sierpnia - tłumaczy ciocia dziewczynki.

W obliczu tak wielkiego nieszczęścia rodzina, przyjaciele znajomi, a także obcy ludzie nie pozostali obojętni. Koleżanki babci Olgi z urzędu gminy w Miasteczku Krajeńskim zorganizowały głośną akcję pieczenia pączków. W kilku miejscowościach panie upiekły ich w sumie 5 tysięcy i rozdawały, co łaska. W Osieku 6 marca podczas turnieju halowego częstowano ciastem, także za datki na leczenie dziecka.

Paulina, mama Olgi jest z kolei uczennicą klasy maturalnej pilskiego ekonomika. Jej świat wywrócił się do góry nogami. Zamiast uczyć się do matury, rzuciła wszystko i jest cały czas przy córce. Wspiera ją jednak cała rodzina, wśród nich ciocia Sylwia Sroczyńska:

- Dziękujemy wszystkim wspaniałym ludziom, którzy pomagają naszej rodzinie i wierzę, że nadal nie zabraknie ludzi dobrego serca. Olga jest naszym oczkiem w głowie. To wspaniałe dziecko, prawdziwy skarb. Zrobimy dla niej wszystko. Będziemy wdzięczni za każdą najdrobniejszą pomoc. Każdy grosz jest na wagę zdrowia i życia Olgi – mówi.

Aby pomóc dziewczynce można wpłacić pieniądze na konto:
Fundacja Pomocy z Chorobami Nowotworowymi w Poznaniu PKO S.A. IV Oddział Poznań
72 1240 3220 1111 0000 3528 6598 tytułem:
OLGA GRUSZKA

Można też przekazać 1 procent podatku.
OPP NR KRS 0000023852
z dopiskiem OLGA GRUSZKA

od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto